NATO po manewrach Steadfast Jazz
W ubiegłym tygodniu w Polsce przebywał Sekretarz Generalny NATO. Anders Fogh Rasmussen wraz z premierem Donaldem Tuskiem obserwował wielkie manewry Paktu Północnoatlantyckie - Steadfast Jazz. Do tej pory siły Sojuszu mogły razem działać jedynie w Afganistanie.
2013-11-12, 17:08
Posłuchaj
Jesteśmy już po największych w historii ćwiczenia NATO i pierwszych w naszym regionie. Przyszedł czas na ich podsumowanie. Nasza korespondentka w Brukseli – Beata Płomecka zapytała Andersa Fogh Rasmussena o pierwsze reakcje:
- Jestem zadowolony z tego co widziałem i pod wrażeniem dobrej współpracy naszych wojsk w ramach sojuszu. Według mnie ćwiczenia spełniły swoje zadania, przetestowały Natowskie siły reagowania i poprawiły nasze zdolności przeprowadzania wspólnych operacji – relacjonował Rasmussen.
Rosja bardzo krytykowała ćwiczenia Steadfast Jazz. Przedstawiciele tego państwa zostali zaproszeni do obserwowania tych manewrów:
- Przedstawiciele Rosji docenili fakt, że zostali zaproszeni na Natowskie ćwiczenia. Dla nas najważniejsza jest przejrzystość, my też chcielibyśmy jej po rosyjskiej stronie. Przewidujemy dyskusje na kolejnej radzie NATO – Rosja na temat możliwości usprawnienia naszej pracy. Podkreślałem wielokrotnie, że nasze ćwiczenia nie są wymierzone w Rosję, one testują wyłącznie nasze zdolności obronne. Myślę, że głównym problemem nie są ćwiczenia jako takie, ale brak przejrzystości, które mogą być przyczyną nieporozumień. Najlepszym sposobem, żeby tego uniknąć jest właśnie zaproszenie obserwatorów– mówił Anders Fogh Rasmussen.
Przedłużają się rozmowy z władzami Afgańskimi w sprawie przyszłej misji szkoleniowej. Beta Płomecka zapytała również Sekretarza Generalnego NATO o dalsze działania NATO po zakończeniu wspólnej misji bojowej w tym kraju:
- Afgańczycy wiedzą, że porozumienie jest konieczne by mogła ruszyć misja szkoleniowa. Negocjacje potrwają jeszcze zapewne kilka tygodni, a nawet miesięcy. Dopiero na początku przyszłego roku będziemy mogli zaprezentować dokładne dane o zaangażowaniu sojuszu w misję szkoleniową. Na razie o tym nie dyskutujemy, bo nie mam nawet podstaw prawnych. Nawet nie wiemy czy zostaniemy zaproszeni – wyjaśniał.
PR24/Paulina Kozion