Aktualne wydarzenia z kraju komentuje prof. Kazimierz Kik
Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta oficjalnie rozpoczął swoją kampanię wyborczą. Na sobotniej konwencji w Warszawie Andrzej Duda wygłosił przemówienie, w którym odwołał się do prezydentury Lecha Kaczyńskiego i obiecywał jej kontynuację.
2015-02-08, 11:19
Posłuchaj
Przyszłość ma na imię Polska - to hasło kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. Kandydat PiS przyznał, że chce bronić Polaków przed niekorzystnymi, jego zdaniem, zmianami. Swoją kampanię rozpoczął od złożenia mocnych obietnic m.in. obniżenie wieku emerytalnego, ochrona obrotu ziemią i powołanie Narodowej Rady Rozwoju.
Zdaniem politologa prof. Kazimierza Kika kandydat PiS Andrzej Duda ma duże szanse na uzyskanie poparcia ze strony centrolewicowego elektoratu.
- Po wczorajszej konwencji PiS odnoszę wrażenie, że Andrzej Duda przygotował program, który może zainteresować zwolenników centrolewicy. Kandydat PiS-u złożył obietnice, które są dobre, ale trudne do realizacji. Miałem wrażenie, że te wszystkie obietnice nasuwają gorzką refleksję, że są one mało wiarygodne – stwierdził w Polskim Radiu 24 prof. Kazimierz Kik.
Przeciwnicy i zwolennicy Konwencji
W minionym tygodniu Sejm przyjął ustawę w sprawie ratyfikacji Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Prace nad uchwaleniem ustawy trwały od wielu miesięcy. Głosowanie poprzedziły ogromne dyskusje.
REKLAMA
- Konwencja została przyjęta w 2012 roku, a dopiero kilka dni temu Sejm podjął decyzję o jej ratyfikacji. Została ona potraktowana bardzo instrumentalnie zarówno przez Platformę Obywatelską jak i kościół. Odnoszę wrażenie, że tak konwencja stała się zakładnikiem wyborów, a to nie jest dobry znak. To będzie karta przetargowa nadchodzących wyborów – wyjaśnił prof. Kazimierz Kik.
Polskie Radio24/op
REKLAMA