Trudne zmiany kadrowe w Sądzie Najwyższym - komentarz
- Wybór nowego prezesa SN prawdopodobnie będzie nie uznany przez część sędziów. Tak jak w tej chwili Ci sędziowie, którzy twierdzą, że pierwszym prezesem SN jest Małgorzata Gersdorf będą mówić tak nadal – powiedział w Polskim Radiu 24 Miłosz Manasterski z Agencji Informacyjnej.
2018-09-13, 14:04
Posłuchaj
W środę przed południem w posiedzeniu Sądu Najwyższego brali udział sędziowie, którzy zgodnie z ustawą o SN przeszli już w stan spoczynku. Chodzi o Wojciecha Katnera oraz Jacka Gudowskiego, którzy uznali, że są związani postanowieniem zabezpieczającym, jakie kilka tygodni temu wydał SN. Zawieszało ono obowiązywanie przepisów dotyczących sędziów po 65. roku życia – do czasu rozstrzygnięcia tej kwestii przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. W sporze nie brakuje głosów, że zarówno prezydent jak i KRS, który zajmować będzie się kwestią Sądu Najwyższego, powinni wstrzymać się z jakimikolwiek decyzjami do momentu wydania opinii w tej sprawie przez Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Manasterski zauważył, że nie wiadomo ani kiedy, ani w jakim duchu będzie orzekać ETS, ale w przypadku zajęcia stanowiska zbieżnego z tym prezentowanym przez zwolenników dotychczasowego ładu wywołać to może "kolejne, dość duże zamieszanie". Może to spowodować, że wszystkie wydane przez Sąd Najwyższy wyroki mogą być nieuznawane przez część środowiska prawniczego.– Mimo wszystko wydaje mi się, że lepiej, żeby sąd działał mimo, że jest to kwestionowane, a ewentualne błędy naprawiać później, niż nie podejmować ryzyka działania. Działanie jest lepsze niż zastój – ocenił.
Miłosz Manasterski komentował również głosowanie w Parlamencie Europejskim ws. Węgier i kampanie samorządową w Warszawie.
Gospodarzem audycji był Krzysztof Grzybowski.
REKLAMA
Polskie Radio 24/rr
_________________
Godz. audycji: 10.35
Data audycji: 13.09.2018
REKLAMA
REKLAMA