Prof. Kazimierz Kik o kampanii prezydenckiej i sondażu
Kampania prezydencka w pełni. Kandydaci starają się zdobyć uznanie wśród wyborców. Obserwatorzy sceny politycznej twierdzą, że obecna kampania prezydencka jest nieprzemyślana i najmniej spektakularna spośród wszystkich dotychczasowych.
2015-03-15, 10:54
Posłuchaj
Z najnowszego sondażu TNS Polska wynika, że gdyby wybory odbyły się dziś Bronisław Komorowski otrzymałby 45 proc. głosów. Z kolei Andrzej Duda może liczyć na 27 proc. głosów. Pozostali kandydaci zostają daleko w tyle. Magdalena Ogórek cieszy się 5-proc. poparciem, Janusz Korwin-Mikke może liczyć na cztery procent głosów, Paweł Kukiz na dwa, a Anna Grodzka, Wanda Nowicka, Janusz Palikot i Adam Jarubas - na jeden procent głosów.
Zdaniem prof. Kazimierza Kika, politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach sondaż pokazuje, że nastąpiła widoczna mobilizacja elektoratu. W jego ocenie symbolem zmiany wyborczej jest publiczne poparcie Bronisława Komorowskiego przez Jacka Majchrowskiego, prezydenta Krakowa.
- Sądzę, że po tym zdarzeniu, przynajmniej część elektoratu lewicy zagłosuje na prezydenta Bronisława Komorowskiego. Po tym sondażu odnoszę wrażenie, że szanse na drugą turę są coraz mniejsze – wyjaśnił prof. Kik.
Politolog przyznał, że w tej kampanii prezydenckiej nie ma konkretnych pomysłów. – Wszelkiego rodzaju zaczepki, podburzanie elektoratu i negatywne wypowiedzi na temat prezydenta Bronisława Komorowskiego świadczą o tym, że opozycja nie ma pomysłu na tę kampanię prezydencką. Wynika to z braku odpowiednich kandydatów – powiedział gość Polskiego Radia 24.
REKLAMA
W jego ocenie głównym problemem tej kampanii jest brak odpowiednich kandydatów na to stanowisko. – Większość z nich startuje tylko dlatego, że zostali oni wystawieni przez partie instrumentami. Zatem skoro nie ma kandydatów, to również nie ma odpowiednich tematów, które nadawałyby ton tej kampanii prezydenckiej – powiedział prof. Kazimierz Kik, politolog.
Komentator Polskiego Radia 24 podkreślił, że przyczyn tej sytuacji należy szukać u źródeł powstania i funkcjonowania partii politycznych w Polsce. – W naszym kraju istnieją partie, które mają wodzowski charakter. Członkowie partii są wybierani na wzór i podobieństwo liderów – mają to być wykonawcy, a nie partnerzy. Zatem polityka kadrowa, w każdej z tych partii, prowadzi do wyjaławiania aktywów partyjnych – ocenił prof. Kik.
Polskie Radio 24/op
REKLAMA