Anatol Arciuch o 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej
Zbliżają się obchody 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Kilkadziesiąt lat po pokonaniu nazistowskich Niemiec, między Moskwą a Zachodem panuje atmosfera nieufności. – 9 maja jest w Rosji rokrocznie pokazem siły – mówił w Polskim Radiu 24 Anatol Arciuch, publicysta.
2015-05-04, 13:56
Posłuchaj
„Financial Times” w poniedziałkowym wydaniu wskazuje, że 70. rocznica zakończenia II wojny światowej powinna być sposobnością do wspólnego świętowania. Brytyjski dziennik ocenia, że tegoroczna uroczystość będzie jednak w jaskrawy sposób pokazywać podziały między Rosją a krajami zachodnimi. Anatol Arciuch, publicysta, oceniał w Polskim Radiu 24, że retoryka Kremla przyczynia się do pogłębiania różnic.
– Rosjanie chcą sobie zawłaszczyć zwycięstwo w II wojnie światowej. Dodowem tego jest to, że tam nie mówi się już o tym, że początek wojny miał miejsce we wrześniu 1939 roku. Rosjanie wracają do retoryki Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i wskazują, że początek II wojny światowej to 22 czerwca 1941 roku – komentował Arciuch.
Podczas tegorocznych obchodów w Moskwie zabraknie przedstawicieli państw zwycięskich w II wojnie światowej – jest to pokłosie postawy Kremla wobec konfliktu na Ukrainie. Tymczasem, w 2005 roku, w czasie 60. rocznicy zakończenia największego konfliktu w dziejach świata, w stolicy Rosji obecni byli m.in. przywódcy Stanów Zjednoczonych, Francji i Rosji.
Polskie Radio 24/mp
REKLAMA
REKLAMA