Patryk Pleskot z IPN: obława augustowska to mały Katyń
Operacja żołnierzy Armii Czerwonej i oddziałów NKWD w rejonie Suwałk i Augustowa miała na celu rozbicie i likwidację w lipcu 1945 r części oddziałów polskiego podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego. Obława augustowska ze względu na jej charakter nazywana bywa również "Małym Katyniem". Gościem Polskiego Radia 24 był dr Patryk Pleskot z Instytutu Pamięci Narodowej.
2018-07-23, 21:00
Posłuchaj
W listopadzie 1945 roku mieszkańcy gminy Giby chcieli dowiedzieć się o losach zaginionych w trakcie wojny mieszkańców. Także pod koniec lat 50., niektórzy politycy próbowali ustalić fakty dotyczące wydarzeń na Suwalszczyźnie sprzed kilkunastu lat. Obie inicjatywy napotkały na opór ze strony władzy, a ich inicjatorów represjonowano. Dopiero w 1987 roku rozpoczęto ekshumację grobów w lesie koło Gib, jednak znaleziono w nich ciała żołnierzy niemieckich z czasów II wojny światowej. Miejsc spoczynku ofiar Obławy Augustowskiej do dziś nie udało się ustalić.
- To było dziesięciolecie hekatomby. W tym okresie ludność zamieszkująca ziemie polskie była z jednej lub z drugiej strony nękana przez systemy totalitarne. Obława augustowska miała miejsce w lipcu 1945 r., czyli już po wojnie i kapitulacji Adolfa Hitlera. W interesie USA było wplątanie ZSRR w konflikt z Japonią. Z tego powodu byli oni w stanie "przetargować" Europę Wschodnią, zwłaszcza, że ten "targ" został dokonany parę lat wcześniej na konferencji w Teheranie. Przed konferencją w Poczdamie, na którą pociągiem wybierał się Stalin, postanowiono oczyścić teren jego przejazdu z leśnych band - komentował dr Patryk Pleskot.
Od 10 do 25 lipca 1945 około 600 osób narodowości polskiej wywożono w nieznanym kierunku i wszelki ślad po nich zaginął. Podejrzewa się, że zostały one wywiezione w okolice Grodna i zamordowane na terenie tzw. Fortów Grodzieńskich, gdzie wcześniej NKWD przeprowadzało inne masowe egzekucje.
- Wśród tych 600 zaginionych osób, było 27 kobiet i kilkanaście niepełnoletnich. Przesłuchania były bardzo brutalne np. sadzano ludzi na krzesłach z gwoździami. Obława augustowska w dużym stopniu dotknęła cywilów. Myślę, że nadzieje na wyjaśnienie tej sprawy możemy mieć zawsze, ale musimy się uzbroić w cierpliwość, zanim Rosja otworzy swoje akta - komentował dr Pleskot.
REKLAMA
Władze PRL nigdy oficjalnie nie potwierdziły faktu obławy. Rzecznik rządu Jerzy Urban negował nawet sam fakt zaginięcia obywateli polskich. W 1992 roku śledztwo w tej sprawie wszczęła prokuratura w Suwałkach, potem zostało ono zawieszone. W 2000 podjął je Instytut Pamięci Narodowej w Białymstoku i było kwalifikowane przez prokuratorów IPN jako zbrodnia komunistyczna. W lipcu 2009 roku Obławę augustowską uznano za zbrodnię przeciwko ludzkości.
Więcej w całości audycji.
Rozmawiał Tadeusz Płużański.
PJ/PR24
REKLAMA
____________________
Data emisji: 23.07.18
Godzina emisji: 20:30
REKLAMA