Patryk Pleskot: sytuacja polityczno-militarna kluczowa dla decyzji o wybuchu powstania

- Samo bohaterstwo powstańców to jest coś oczywistego. Szacunek dla tych ludzi i chwała im się należy. Natomiast można krytycznie podchodzić do tych dni przed powstaniem, do tych kolejnych decyzji podejmowanych gdzieś na etapie kierownictwa mówił w audycji Historia na Dziś dr hab. Patryk Pleskot z Instytut Pamięci Narodowej.

2018-07-30, 21:50

Patryk Pleskot: sytuacja polityczno-militarna kluczowa dla decyzji o wybuchu powstania
Pomnik Powstania Warszawskiego na placu Krasińskich w Warszawie . Foto: Shutterstock

Posłuchaj

30.07.18 Historia na dziś: Bohaterstwo powstańców to jest coś oczywistego
+
Dodaj do playlisty

Ekspert przypomniał o ostrych dyskusjach nt. oceny Powstania Warszawskiego na emigracji po 1945 roku. Pojawiały się nawet pomysły stawiania dowódców przed Trybunałem Stanu.

Patryk Pleskot zaznaczył, że nakreślenie sytuacji polityczno-militarnej jest kluczowe dla wyjaśnienia decyzji o wybuchu Powstania. - Już w styczniu 1944 roku wojska sowieckie przekroczyły granice II RP. Wcześniej na konferencji poczdamskiej alianci usankcjonowali obecność sowiecką na polskich Kresach. W końcu lipca przez ulice Warszawy przechodzą niedobitki niemieckiej armii, która walczyła na Białorusi z Sowietami i przegrała – mówił historyk.

Jego zdaniem całości dopełnił nieudany zamach na Hitlera z 20 lipca. Wówczas niewiele zabrakło, by wybuch w Wilczym Szańcu zabił niemieckiego dyktatora. Dowództwo akowskie odebrało to, jako sygnał osłabienia Niemców.

Zdaniem dr hab. Patryka Pleskota do wybuchu powstania przyczyniło się również rosnące w stolicy przekonanie, że to Armia Czerwona wyzwoli ziemie polskie. - Stąd wziął się ten impuls, że coś należy zrobić. W jakiś sposób zamanifestować swoją obecność – tłumaczył na antenie Polskiego Radia 24 Pleskot.

REKLAMA

Historyk z Instytutu Pamięci Narodowej zauważył, że dla Stalina wygodne było to, że do wybuchu powstania w Warszawie nawoływał PKWN. – Jeżeli rzeczywiście udałoby się skłonić ludność, żeby pod egidą Armii Ludowej wystąpiła w stolicy to by pokazało, że komuniści reprezentują interesy narodu – powiedział gość audycji Historia na dziś.

Ekspert ocenił, że w trudnej sytuacji znalazł się wówczas premier rządu na uchodźstwie Stanisław Mikołajczyk. - Ten argument, że powstanie może być kartą przetargową dla Mikołajczyka też jest dość słaby. Czy powstanie by wybuchło czy nie, Polska i tak dostałaby się we władzę Stalina - podsumował Pleskot.

Więcej w całości audycji.

Rozmawiał Tadeusz Płużański.

REKLAMA

PR24/ras


____________________

Data emisji: 30.07.18

Godzina emisji: 20:35

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej