Piraci w sieci
W Internecie najczęściej szukamy ulubionej muzyki i premier filmowych. Każdy może być piratem… w sieci. Piratem internetowym jest osoba, która bez żadnych uprawnień, nielegalnie rozpowszechnia treści w sieci.
2014-04-08, 15:20
Posłuchaj
Dystrybutorzy straszą ogromem piractwa internetowego i grożą więzieniem. Przeciętny użytkownik treści „ w sieci” nie ma się czego obawiać. Ważne by korzystać z treści w internecie tylko na własny użytek.
Dozwolony użytek
Oglądanie filmów w sieci i ściąganie ich nie jest przestępstwem. Prawo autorskie przewiduje dozwolony, prywatny użytek. Dotyczy to prawa do osobistego korzystania z muzyki czy filmu. Taką możliwość mają również osoby z naszego najbliższego kręgu zgodnie z zasadą pokrewieństwa.
- Osoba, która ściąga treści różnego rodzaju nie jest piratem internetowym. Piratem jest osoba, która nielegalnie upowszechnia treści. Jeśli ściągamy filmy lub oglądamy je w Internecie nie jesteśmy piratami chyba, że robimy to przy pomocy specjalnego, legalnego oprogramowania. Na niektóre strony musimy uważać, bo korzystanie z nich przyczynia się do dalszego nielegalnego rozpowszechnia treści w Internecie - powiedziała mec. Monika Brzozowska, adwokat.
Nielegalne rozpowszechnianie
Ściąganie plików z torrentów czy "p2p" przyczynia się do dalszego udostępniania. Zgodnie z prawem autorskim osobą, która podlega odpowiedzialności cywilnej czy karnej która powiela treści.
- Rozpowszechnianie bez uprawnienia jest zabronione. Podobnie jest w przypadku ściągania nowości, które nie miały jeszcze premiery. Prawo autorskie mówi, że mamy możliwość do korzystania, dla własnego użytku, z treści w sieci, ale obejmuje to wyłącznie rozpowszechnione utwory. Do takich utworów należą takie, które uzyskały zgodę twórcy do publicznego udostępnienia - dodała mec. Monika Brzozowska.
PR24/ Paulina Olak
