Trzy miliony dolarów za cyberprzestępcę
Trzy miliony dolarów - tyle zapłacą Stany Zjednoczone za pomoc w schwytaniu hakera Jewgienija Bogaczewa. To najwyższa nagroda wyznaczona przez amerykańskie władze w historii cyberataków.
2015-02-27, 16:07
Posłuchaj
Zdaniem Amerykanów to właśnie Rosjanin koordynował atak na internetowe konta bankowe. W ich wyniku z kont firm i osób prywatnych skradziono co najmniej 100 milionów dolarów. Jewgienij Bogaczew wraz z innymi hakerami podczas swoich ataków stosował złośliwe oprogramowanie tzw. malware.
Andrzej Kaźmierski zwrócił uwagę w Polskim Radiu 24, że nie każdy haker musi być jednocześnie cyberprzestępcą.
– Cały czas trwa pojedynek między kodującymi a dekodującymi i zwykle wygrywają atakujący. Jednak dla środowiska hakerskiego nazywanie Bogaczewa hakerem jest niewłaściwe. To cyberprzestępca. Trzeba jednak przyznać, że usługi hakerów są wykorzystywane w różny sposób – mówił ekspert IT
Stany Zjednoczone podwyższyły współczynnik ryzyka cyberatakiem ze strony Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej. Gość PR24 przyznał, że hakerzy angażują się w pracę na rzecz określonego rządu z różnych względów.
REKLAMA
– Hakerzy stają się narzędziami cyberwojny z przyczyn ideowych lub ekonomicznych. Ciągle są jednak motywowani frajdą płynącą z pokonywania silnego przeciwnika. Teoretycznie Bogaczew może działać na usługach Putina, ale także kogokolwiek innego – ocenił Andrzej Kaźmierski.
Polskie Radio 24/gm
REKLAMA