Tolerancyjny jak Polak? Niekoniecznie
75 proc. Polaków deklaruje, że nie przeszkadzają im imigranci. Większość z nas jest też gotowa na pracę z obcokrajowcami i nie mamy nic przeciwko mieszkaniu w ich sąsiedztwie. Temu pozytywnemu obrazowi przeczą jednak najnowsze wyniki badań Instytutu Spraw Publicznych.
2015-02-26, 19:55
Posłuchaj
Pracownicy instytucji przeprowadzili eksperyment badawczy pod kątem równego traktowania cudzoziemców, w którym wzięli na celownik usługi bankowe i rozrywkowe w stolicy. Testerzy pochodzenia azjatyckiego podjęli 25 prób w placówkach bankowych.
Celem ich wizyty było założenie konta lub aktywowanie innej prostej bankowej usługi. W pięciu przypadkach spotkali się z odmową. W przypadku Białorusinów banki odrzuciły prośby w dziewięciu przypadkach, dla porównania – żaden Polak w badaniu nie miał problemów ze zgodą na założenie rachunku bankowego.
– Podobna sytuacja miała miejsce z klubami nocnymi, do których wpuszczano Polaków, ale z imigrantami już był problem. Szczególna dyskryminacja dotknęła naszych arabskich testerów - oceniła w Polskim Radiu 24 dr Maryla Koss-Goryszewska z Instytutu Spraw Publicznych.
Według komentatorki zapewnienia społeczeństwa o tym, że nie odczuwają niechęci w stosunku do obcokrajowców, są często na wyrost. - Deklaracje Polaków w sondażach przypominają myślenie życzeniowe. Chcielibyśmy uchodzić za tolerancyjnych, ale w rzeczywistości może być zupełnie inaczej.
Sami cudzoziemcy, którzy zgodzili się na udział w testach nie czuli się dyskryminowani. Dr Maryla Koss-Goryszewska uważa, że to oznaka jeszcze jednego kłopotu z tolerancją. – Imigranci uważają, że nie są obiektem prześladowania, dopóki nie zostaną pobici. To ważny wniosek, a grupy mniejszościowe nie muszą się godzić nie tylko na cielesne naruszenie ich nietykalności, ale również na inne przejawy braku tolerancji – podsumowała.
Polskie Radio 24/dm