Wolność sztuki na uwięzi

Zakaz wykonywania zawodu, brak możliwości opuszczenia granic kraju, pozbawienie wolności i odbycie kary w więzieniu. Te i inne szykany grożą w Iranie za nakręcenie filmu, którego treść nie jest zgodna z ideologią władzy.

2014-06-21, 18:54

Wolność sztuki na uwięzi
Kadr z filmu "Rękopisy nie płoną". Foto: materiały prasowe

Posłuchaj

21.06.14 Artur Zaborski: „Działanie irańskich władz jest jak najbardziej połączeniem działań cenzorskich i politycznych”.
+
Dodaj do playlisty

Taka sytuacja spotkała Mohammada Rasoulofa wybitnego reżysera filmu „Rękopisy nie płoną”. Twórca za kręcenie bez zezwolenia został skazany na 20 lat zakazu wykonywania zawodu i 6 lat więzienia. Pozbawiony paszportu reżyser oczekuje w ojczyźnie na egzekucję wyroku.

Reżyser na cenzurowanym

Irańska władza już od dłuższego czasu przypatrywała się działalności Mohammada Rasoulofa. Warto zaznaczyć, że żadna z produkcji irańskiego mistrza nie trafiła do oficjalnej dystrybycji w jego rodzimym kraju.

– Rasoulof już raz trafił do więzienia. Nastapiło to wtedy, gdy aresztowano Dżafera Panahiego i jego 15 przyjaciół, wśród których był również reżyser filmu „Rękopisy nie płoną”. Jednak wówczas wypuszczono go po dwóch dobach. Pierwszy wyrok został na niego nałożony w 2011 roku, gdy wyreżyserował „Pożegnania” – powiedział na antenie PR24 Artur Zaborski, filmoznawca.

Światowe oburzenie

Po tym, jak irańskiemu reżyserowi zabrano paszport i pozbawiono go możliwości uczestnictwa w festiwalach filmowych, na które był niezwykle często zapraszany, w światowym środowisku filmowym zawrzało.

REKLAMA

– Dyrektorzy i organizatorzy najważniejszych festiwali zaczęli w zdecydowany sposób zabierać i stawać w obronie Rasoulofa. W ten sposób chcieli wyrazić swoje oburzenie w stosunku do tego, jak postępuje władza w Iranie. Na sztokholmskim festiwalu filmowym amerykański aktor Sean Gullette oraz szwedzka aktorka Tarik Saleh na znak protestu i solidarności z prześladowanym twórcą zrobili sobie zdjęcie pod ambasadą Iranu z przewiązanymi oczami – podkreślił Gość PR24.

Polskie NIE dla cenzury

Zachowanie aktorów odbiło się niezwykle głośnym echem. Opublikowali swoje zdjęcie w Internecie. Niemal natychmiast obiegło ono światowe media. W Polsce stało się inspiracją do przeprowadzenia niezwykle podobne akcji.

– Na tę okoliczność uruchomilismy specjaną stronę internetową www.niedlacenzury.pl, na której ludzie z całego kraju zamieszczają swoje zdjęcia z przewiązanymi oczami. Zdjęcia są zbierane w formie galerii. Naszym planem jest to, by trafiły one specjalnym kanałem wprost do reżysera. Wierzymy, że to działanie spowoduje, że Mohammad Rasoulof odzyska wiarę w ludzi, którą zapewne dużym stopniu utracił – zaznaczył Artur Zaborski.

PR24/Damian Bielecki

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej