Miesięcznica smoleńska. Kaczyńskiemu puściły nerwy. "Śmiecie, które tu stoją"

Podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej na placu Piłsudskiego w Warszawie doszło do awantury. Jarosław Kaczyński starł się z uczestnikami pikiety. Prezes partii nazwał demonstrujących "śmieciami" i straszył ich więzieniem.

2025-08-10, 11:15

Miesięcznica smoleńska. Kaczyńskiemu puściły nerwy. "Śmiecie, które tu stoją"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas miesięcznicy smoleńskiej. Foto: PAP/Tomasz Gzell

Jarosławowi Kaczyńskiemu puściły nerwy na miesięcznicy smoleńskiej. "Te śmiecie, które tu stoją"

Awantura podczas obchodów miesięcznicy smoleńskiej. W niedzielę placu Piłsudskiego w Warszawie prezes PiS złożył kwiaty przed pomnikami Lecha Kaczyńskiego i ofiar katastrofy. Na miejscu była obecna też grupa przeciwników Kaczyńskiego, która w czasie przemówienia próbowała zagłuszyć jego słowa głośnymi okrzykami "kłamca".

Prezes PiS odpowiedział im, że już "niedługo przyjdzie czas, że znajdą się w więzieniach, gdzie ich miejsce". - Tego się tak panicznie boją. I te śmiecie, które tu stoją, nie mówię tu oczywiście o tych, którzy nas wspierają, ale tego boją się także i ci, którzy dzisiaj siedzą w rządowych urzędach. Ci, o których dzisiaj wszyscy w Polsce mówią jednym równoważnikiem zdania: "KPO, KPO koryto Platformy Obywatelskiej" - mówił Kaczyński.

Przeciwnicy "upolityczniania Smoleńska". Dlatego protestują

Uczestnicy pikiety mówili, że są przeciwni upolitycznianiu sprawy katastrofy smoleńskiej. Nazywanie jej zamachem określili jako "kłamstwo smoleńskie Kaczyńskiego".

- My chcemy, żeby to się skończyło, co się tutaj dzieje, te miesięcznice. I kłamstwo smoleńskie, żeby zostało wreszcie wyjaśnione. Nie było żadnego zamachu, była katastrofa i trzeba uczcić pamięć zmarłych, ale nie w taki sposób robiąc szopki i dzieląc naród - powiedziała jedna z uczestniczek. - Od 15 lat funkcjonuje kłamstwo smoleńskie Kaczyńskiego. Formalnie albo nieformalnie, ale wpisują się w narrację Putina - dodał inny protestujący.

Jarosław Kaczyński mówił z kolei, że jego brat zginął, bo ośmielił się postawić tamę rozwojowi rosyjskiego imperializmu. Prezesowi PiS towarzyszyła liczna grupa parlamentarzystów, a także grupa zwolenników. Na ich transparentach pojawiły się hasła rzekomego "kłamstwa smoleńskiego".

Czytaj także: 

Źródło: PolskieRadio24.pl

Polecane

Wróć do strony głównej