Powrót muzycznej legendy!

Niemal 50 lat burzliwej historii, legendarnych albumów, wzlotów i upadków, rozstań i powrotów, sukcesów i porażek, ale przede wszystkim bogatej i ponadczasowej muzyki zdobywającej serca kolejnych pokoleń fanów. Po 20 latach przerwy legendarna grupa Pink Floyd powróciła z nową płytą zatytułowaną „The Endless River”.

2014-11-08, 17:53

Powrót muzycznej legendy!
. Foto: flickr/Liv A.

Posłuchaj

08.11.14 Roman Rogowiecki: „Pomnikowym zespołom z lat 60-tych można zarzucać sporo, ale muzyka, którą stworzyli jest ponadczasowa i powstają kolejne pokolenia fanów takich zespołów, jak chociażby Pink Floyd (…)”.
+
Dodaj do playlisty

Album zawiera 18 utworów, które muzycy napisali w trakcie sesji do poprzedniej płyty studyjnej "The Division Bell" w 1993 roku. Nowy krążek jest niemal w całości złożony z utworów instrumentalnych. Gitarzysta David Gilmour przypomniał, że płyta jest w dużej mierze hołdem dla zmarłego sześć lat temu klawiszowca Ricka Wrighta.

Myślę, że muzycy Pink Floyd nigdy nie spotkaliby się w studiu nagraniowym i nie przesłuchaliby ponad 20 godzin nagrań, które uzbierały im się podczas sesji z poprzedniej płyty „The Division Bell” wydanej w 1994 roku, gdyby nie nagła i niespodziewana śmierć Wrighta. Wobec tego najnowszy album jest w pewnym sensie wyrazem szacunku dla muzyka, którego pozostali koledzy nie zawsze traktowali w sposób na jaki zasługiwał – podkreślił Adam Dąbrowski, korespondent Polskiego Radia w Londynie.

Zapowiedź wspólnej trasy?

Wiele osób upatruje w nowym albumie tego, że dwaj wielcy muzycy – David Gilmour i Roger Waters – na nowo połączą siły i pod szyldem Pink Floyd wyruszą w światową trasę koncertową, która byłaby nie lada gratką dla wszystkich fanów zespołu. Jednak zdaniem ekspertów szanse na to są niewielkie.

REKLAMA

/
Roman Rogowiecki/fot.PR24/MS

– Moim zdaniem obaj muzycy nie wystąpią już razem na żadnym dużym koncercie, a tym bardziej na wspólnej trasie. Mogę się nawet o to założyć. Jeżeli coś takiego miałoby miejsce, to Gilmour straciłby do siebie szacunek. Swego czasu Waters go obraził i takich rzeczy nie da się zapomnieć, tym bardziej, że David Gilmour należy do pamiętliwych ludzi – powiedział na antenie PR24 Roman Rogowiecki, dziennikarz muzyczny.

PR24/Damian Bielecki

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej