Polska ziemia tylko dla Polaka?
Niektórzy politycy próbują ochronić Polskę przed wykupem ziemi przez obcokrajowców, którzy od 2016 roku będą mieli pełne prawo do tego, by uczestniczyć w przetargach atrakcyjnych gruntów rolnych.
2014-07-20, 15:35
Posłuchaj
Przystępując do Unii Europejskiej Polska wynegocjowała okres przejściowy, w którym obowiązują restrykcyjne zasady kupowania ziemi. Każdy cudzoziemiec musi uzyskać pozwolenie od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Ten okres mija 1 maja 2016 r.
Atrakcyjne polskie ziemie
Agencja nieruchomości rolnych posiada jeszcze około 2 mln hektarów ziemi, a w dzierżawie około 1,5 mln hektarów. Ziemi do sprzedaży jest niewiele, dlatego rolnicy obawiają się, że cudzoziemcy wykupią to, co jest jeszcze do kupienia.
- Od 2008 roku zacząłem inwestować środki pochodzące z majątku rodzinnego w ziemię na Warmii. Staram się inwestować w nowe obszary rolne, bo tylko duże areały mają sens ekonomiczny. W pracy rolnika bardzo ważna jest znajomość prawa. Biurokracja, z którą musi zmierzyć się rolnik, jest najbardziej uciążliwym problemem - podkreślił Joseph Bou-Chedid, inwestor i rolnik polsko-libańskiego pochodzenia.
Socjalizm w rolnictwie?
Z badań GUS wynika, że w Polsce jest ok. 15 mln ha użytków rolnych, czyli gruntów ornych, łąk i pastwisk. Na początku transformacji państwo przejęło 4,74 mln ha po PGR-ach, od 1989 ubyło 3,5 mln ha, które zostały przeznaczone m.in. pod budowę dróg i autostrad.
REKLAMA
- Największy sens ekonomiczny mają duże gospodarstwa rolne, a w Polsce większość stanowią te małe. Wydaje mi się, że w Agencji Nieruchomości Rolnej funkcjonuje błędne przeświadczenie, że po 2016 roku większość ziem wykupią obcokrajowcy. Wydaje mi się, że taka sytuacja nie może się zdarzyć, bo na przykładzie niemieckiego społeczeństwa wiem, że młode pokolenie jest mało zainteresowane kupowaniem ziem w Polsce - dodał Joseph Bou-Chedid.
PR24/Paulina Olak
Polecane
REKLAMA