Greenpeace w stanie mobilizacji
Greenpeace ogłasza wielką mobilizację na granicy z Niemcami. Tysiące członków organizacji chcą powstrzymać budowę kopalni odkrywkowej tuż przy granicy z naszymi zachodnimi sąsiadami. Ma ona być jednym z czterech nowych miejsc wydobycia węgla brunatnego w Polsce. Rząd oraz koncerny węglowe planują budowę „odkrywek” aż w czterech województwach.
2014-08-16, 16:32
Posłuchaj
Kopalnie odkrywkowe oznaczać będą dziury w ziemi o powierzchni aż 400 km², wywłaszczenia nawet 30 tys. osób i zniszczenie tysięcy hektarów lasów, pól uprawnych i infrastruktury. W okolicach Gubina i Brodów, na granicy z Niemcami, pod ziemią leży 1,6 mld ton węgla brunatnego. O koncesję na jego wydobycie stara się PGE Gubin, spółka córka państwowego koncernu, który produkuje 40 proc. energii w Polsce i zatrudnia 46 tys. ludzi. Nad Nysą Łużycką planowane jest uruchomienie „drugiego Bełchatowa”.
Nie tylko Greenpeace
Przeciwni budowie nowej kopalni są nie tylko aktywiści Greenpeace, ale także sami mieszkańcy Gubina i Brodów. Zdecydowana większość zdaje sobie sprawę, z czym związane jest ulokowanie kopalni na terenie ich miejscowości.
– Przede wszystkim na tę kopalnię nie zgadzają się mieszkańcy gmin Gubin i Brody. Już w 2009 r. wyrazili swój zdecydowany sprzeciw w referendum, mającym pokazać nastawienie lokalnej społeczności do pomysłu rządzących. Ludzie najbardziej boją się wysiedleń, które mogą objąć ok. 2-3 tys. Osób, oraz zniszczenia pól uprawnych. Do tego należy dodać, że unicestwionych zostanie 15 miejscowości – podkreśliła Katarzyna Guzek, rzeczniczka Greenpeace Polska
– Członkowie Greenpeace, wspólnie z mieszkańcami, planują pojawić się 23 sierpnia na dużej międzynarodowej demonstracji w celu zablokowania budowy kopalni. Chcemy przede wszystkim uchronić przed dewastacją przyrodę, jak również wspomóc ludzi chociażby w zachowaniu ich dotychczasowych miejsc pracy – dodał gość PR24.
REKLAMA
Referendum nieważne?
Jak twierdzą przedstawiciele PGE, referendum z 2009 r. straciło już swoją ważność, gdyż obecnie, według badań koncernu, znaczna część mieszkańców zmieniła zdanie i 56% deklaruje swoje poparcie dla uruchomienia kopalni.
– W takim razie być może należy raz jeszcze przeprowadzić referendum. Jak słyszę od samych mieszkańców, społeczeństwo, od kilku już lat, jest skłócane przez zwolenników kopalni odkrywkowej. Są prowadzone działania, które mają na celu podważenie działalności organizacji przeciwnych powstaniu kopalni. Ludzie powoli tracą cierpliwość i chcieliby poznać jakieś wiążące decyzje. Do tej pory ani rząd, ani samo PGE nie przedstawiły konkretnych terminów budowy. Na razie mamy do czynienia z planami, a taka sytuacja powoduje, że region nie może się rozwijać, gdyż potencjalni inwestorzy oczekują na dalszy bieg zdarzeń – przyznała Katarzyna Guzek.
PR24/Damian Bielecki
Polecane
REKLAMA