Nord Stream II godzi w polskie interesy?
Rozbudowa Gazociągu Północnego między Rosją a Niemcami wywołuje kontrowersje. Umożliwi bowiem Gazpromowi tranzyt gazu do Unii Europejskiej z pominięciem Ukrainy. – Jestem zszokowany brakiem reakcji ze strony naszych władz na tę sytuację – powiedział w Polskim Radiu 24 dr Dominik Smyrgała z Collegium Civitas.
2015-09-14, 18:54
Posłuchaj
Gazprom szacuje, że planowana rozbudowa gazociągu będzie kosztowała ok. 9,9 mld euro. Koncern liczy, że uda mu się to do 2020 roku.
– Budowa Nord Stream II ma daleko idące konsekwencje polityczne. Dwie idee: solidarności europejskiej i unii energetycznej leżą na dnie Bałtyku. Będzie z tego duży problem, nie tylko ekonomiczny. Jeśli Rosjanie zdążą położyć te rury do 2020, będzie to miało kolosalne znacznie dla bezpieczeństwa energetycznego – powiedział gość Polskiego Radia 24.
Morski odcinek Nord Stream liczy 1224 km. Zaczyna się od tłoczni Portowaja, a kończy w okolicach Greifswaldu. Przebiega przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.
Z drem Dominikiem Smyrgałą rozmawiał Krzysztof Grzybowski.
REKLAMA
Polskie Radio 24/dds/mr
Polecane
REKLAMA