Ukraina krwawi

Na granicy ukraińsko-rosyjskiej trwa nieustannie ostra wymiana ognia. Zagrożona jest jednak nie tylko Ukraina południowo-wschodnia – do aktów terrorystycznych i zamachów na polityków doszło między innymi we Lwowie.

2014-08-02, 19:04

Ukraina krwawi
. Foto: PAP/EPA/Ivan Boberskyy

Posłuchaj

02.08.14 Jan Piekło: „ Premier Holandii po katastrofie samolotu jest już bardziej stanowczy w stosunku do Rosji (…)”
+
Dodaj do playlisty

W starciach na wschodzie Ukrainy giną ludzie. Sytuacja ludności cywilnej cały czas się pogorsza – brakuje wody, gazu, prądu, paliwa. Rosja natomiast oskarża Zachód o to, że wspomaga Ukrainę militarnie. Czy istnieje jakieś realne rozwiązanie, by zakończyć wojnę domową na Ukrainie?

Rosja oburzona

Rosyjskie MSZ oświadczyło, że podczas ostatniego szczytu unijnych przywódców w Brukseli zniesiono embargo na dostarczanie broni Ukrainie i uchylono ograniczenia dotyczące eksportu sprzętu, który może być używany do represji wewnątrz kraju. Rosjanie są oburzeni tym, że Zachód wspomaga Ukrainę.

– Stany Zjednoczone nie myślą o sprzedaży broni Ukrainie. Zachód jedynie pomaga Ukraińcom logistycznie. Jest za to udostępnianie danych wywiadowczych NATO. Inaczej Ukraińcy nie daliby rady robić takich postępów w walce z separatystami – mówił w Polskim Radiu 24 Jan Piekło, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI.

Amnestia

Prezydent Petro Poroszenko nie wyklucza amnestii dla funkcjonariuszy służb specjalnych, którzy strzelali do manifestantów podczas zajść na Majdanie. Niektórzy z nich służą na froncie wschodnim i są potrzebni.

– Berkutowcy byli dobrzy w strzelaniu do bezbronnych ludzi. Natomiast w walce z żołnierzami rosyjskimi niekoniecznie będą skuteczni. Jednak z politycznego punktu widzenia to mądre posunięcie – twierdził Gość PR24.

Ługańsk bliski katastrofy humanitarnej

Mer Ługańska, Serhij Krawczenko, mówi o katastrofie humanitarnej na terenie tego miasta. W Ługańsku nie ma prądu, wody, paliwa i gazu.

– Cywile są zawsze pierwszą ofiarą takiej wojny. To wojna specyficzna, która mi do złudzenia przypomina to, co się działo w Bośni i Hercegowinie. Rosjanie zachowują się podobnie jak Serbowie – przerzucają najemników i broń, doprowadzając do wybuchu wojny. Sądzę, że bez wprowadzenia sił międzynarodowych na wschodniej Ukrainie nie będzie pokoju – podkreślał Jan Piekło.

PR24/Dominika Dziurosz-Serafinowicz

Polecane

Wróć do strony głównej