Argentyna upadła
W ciągu 13 lat Argentyna po raz drugi nie spłaciła swojego długu, co w ocenie niektórych ekspertów równoznaczne jest z bankructwem kraju. Władze jednak zaprzeczają, aby państwo było niewypłacalne.
2014-08-03, 11:04
Posłuchaj
Inwestorzy z funduszy headingowych domagali się prawie półtora miliarda dolarów za wykupione wcześniej argentyńskie obligacje. Rząd w Buenos Aires wskazuje, że nie jest w stanie spłacić długu i oskarżył inwestorów o chęć zrobienia interesów na problemach finansowych kraju. Zdaniem argentyńskiego ministra gospodarki wierzyciele odrzucili jego propozycję i tym samym nowojorskie rozmowy ostatniej szansy zakończyły się niepowodzeniem.
Rząd zaprzecza bankructwu
Eksperci wskazują, że Argentyna jest niewypłacalna, ale rząd w Buenos Aires twierdzi coś zupełnie przeciwnego. Rozdźwięk między opiniami może wynikać z formy obecnej niewypłacalności Argentyny.
– Obecna niewypłacalność Argentyny znacznie się różni od tej ogłoszonej na przełomie roku 2001-2002. Wówczas Argentyna stwierdziła, że nie będzie honorować i spłacać swoich długów. Tym razem kraj chce spłacać swoje zobowiązania względem wierzycieli, ale tylko niektóre. Z jednej strony sprawa jest dość skomplikowana, ale z drugiej łatwo ją wyjaśnić – tłumaczył w PR24 dr Marek Radzikowski ze Szkoły Głównej Handlowej.
Gdy państwo zbankrutuje
W przypadku bankructwa przedsiębiorstwa sprawa jest przejrzysta i nie budzi wątpliwości. Odpowiednie regulacje prawne pozwalają na przeprowadzenie procesu likwidacji i firma przestaje istnieć. W przypadku niewypłacalności państwa rzecz jest o wiele bardziej skomplikowana.
REKLAMA
– Prawo międzynarodowe jest niejasne w sprawie bankructwa państw i do tego nieskuteczne. Gdyby było skuteczne, to wiązałoby się prawdopodobnie z naruszeniem granic kraju i wojnami. W przypadku kraju rzadko dochodzi do licytacji i próby zaspokojenia wierzycieli z aktywów. Niewypłacalność kraju polega na tym, że przestaje on honorować swoje zadłużenie – mówił Gość PR24.
Niewypłacalność po raz ósmy
W swojej historii Argentyna bankrutowała osiem razy. Pierwsza niewypłacalność miała miejsce już w roku 1828, czyli u zarania argentyńskiej państwowości. Niechęć wobec pożyczania pieniędzy Argentynie jest coraz większa.
– Mało kto chce teraz pożyczać Argentynie pieniądze. Jeśli kraj nie rozwiąże sporu z inwestorami, to zostanie odcięta na pewien czas od międzynarodowych rynków finansowych – wskazał dr Marek Radzikowski.
PR24/GM
REKLAMA
Polecane
REKLAMA