Ukraińskie szachy
Konflikt na Ukrainie z każdym dniem przybiera na sile i zatacza szersze kręgi, nie tylko w sferze militarnej. Niemal od samego początku w ukraińskie wydarzenia zaangażowana jest europejska polityka, która znajduje się w stanie coraz większej polaryzacji.
2014-08-17, 19:55
Posłuchaj
Kraje Unii Europejskiej, które powinny wypracować wspólne stanowisko w stosunku do wydarzeń na Ukrainie i tym samym do Rosji, coraz bardziej oddalają się od siebie w tej kwestii. Prym wiodą tu państwa uważane za europejskie potęgi, tzn. Niemcy i Francja, dla których – zdaniem wielu ekspertów - sprawą ważniejszą niż wspólne dobro, jest własny interes.
Polska na bocznym torze
W ostatnich miesiącach można zaobserwować odsunięcie Polski od stołu, przy którym na tematy związane z konfliktem ukraińskim obradują przywódcy europejskich państw. Przyczyną takiego stanu rzeczy są najprawdopodobniej rozbieżności w podejściu do wydarzeń na Ukrainie pomiędzy stroną polską a krajami Europy Zachodniej, które tworzą w Unii „grupę trzymającą władzę”.
– Polscy politycy mogą czuć się urażeni, ze nie zostali zaproszeni do wspólnego stołu, przy którym toczą się najważniejsze rozmowy dotyczące Ukrainy. Tym bardziej, że to nasza dyplomacja grała wiodącą rolę przy próbie rozwiązania kryzysu na Euromajdanie. Prawdopodobnie spowodowane jest to tym, że w pewnym momencie rozeszły się drogi Berlina, Paryża i Warszawy w sprawie Ukrainy. Polska chce zdecydowanego wzmocnienia wschodniej flanki NATO i pozostawienia Ukrainy w spokoju przez Rosję – powiedział na antenie PR24 Jan Piekło, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI.
Trójkąt Weimarski na nowo
Sytuacja na Ukrainie w jasny sposób pokazuje jakie zmiany w ostatnich miesiącach zaistniały na europejskiej scenie politycznej. Niektórzy politycy zauważają, że na Starym Kontynencie powstał nowy Trójkąt Weimarski, który w swoich granicach będzie podejmował kluczowe decyzje dla dalszych losów Europy.
REKLAMA
– Większość ostatnich wydarzeń w sprawach ukraińskich wskazuje na to, że to, co do niedawna nazywaliśmy Trójkątem Weimarskim, skupiającym interesy polityczne Warszawy, Paryża i Berlina, zastąpiono zmodyfikowanym Trójkątem Weimarskim, obejmującym Paryż, Berlin i Moskwę, co wyraźnie obrazuje, czyje interesy są najistotniejsze i które państwa w tym momencie mają głos decydujący. To niestety będzie miało wpływ na negocjacje z Rosją w sprawie Ukrainy – przyznał Gość PR24.
PR24/Damian Bielecki
Polecane
REKLAMA