Szczyt w Mińsku przyniesie pokój Ukrainie?
Kolejne spotkania europejskich przywódców nie przynoszą rozwiązania kryzysu ukraińskiego. Ani ostatnie rozmowy szefów dyplomacji Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji w Berlinie, ani wizyta kanclerz Angeli Merkel w Kijowie nie przybliżyły zakończenia konfliktu. Podobny rezultat może przynieść szczyt w Mińsku.
2014-08-25, 12:09
Posłuchaj
Przedstawiciele Unii Europejskiej, Ukrainy i Unii Celnej Białorusi, Kazachstanu i Rosji 26 sierpnia mają rozmawiać m.in. o bezpieczeństwie energetycznym i sytuacji w Donbasie. Miejscem spotkania jest Białoruś – państwo, które w ostatnim czasie na arenie międzynarodowej było ignorowane.
- Białoruś jest najbardziej izolowanym państwem na Starym Kontynencie. Przyzwyczailiśmy się postrzegać Mińsk jako enfant terrible polityki europejskiej. Trzeba jednak pamiętać, że Białoruś jest bardzo blisko – podobnie jak Polska leży na granicy podzielonej Europy - mówił w Polskim Radiu 24 dr Maciej Raś z Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego.
Pierwsze spotkanie
Dotychczas w europejskich rozmowach na szczycie stronami były Unia Europejska i Rosja. Podczas spotkania w Mińsku interesy Wschodu po raz pierwszy będą reprezentowane przez Unię Celną Białorusi, Kazachstanu i Rosji – sztandarowy projekt Moskwy.
- Spotkanie w takiej formule ma dla Rosji znaczenie symboliczne. Już od pewnego czasu w rosyjskiej doktrynie państwowej obecny jest pogląd mówiący o tym, że Europę powinny tworzyć dwa podmioty – Zachodni, czyli Unia Europejska i Wschodni, zbudowany przez Rosję - tłumaczył Gość PR24.
REKLAMA
Bez szans na sukces?
Podczas spotkania w Mińsku nie zabraknie przywódców dwóch skonfliktowanych państw – Władimira Putina i Petra Poroszenki. Obecność prezydentów Ukrainy i Rosji w stolicy Białorusi nie gwarantuje jednak pomyślnego wyniku rozmów. Dodatkowo, strony uczestniczące w szczycie mają różne intencje.
- Z punktu widzenia Moskwy spotkanie zostanie przedstawione jako dialog na temat porządku europejskiego, w którym Wschód spotyka się z Zachodem. Tutaj pojawia się punkt sporny – nie wiadomo, gdzie przebiega granica stref wpływów na Ukrainie. Natomiast dla Brukseli szczyt w Mińsku będzie kolejną próba wpłynięcia na Rosję środkami politycznymi - wyjaśniał 24 dr Maciej Raś.
Gość PR24 zaznaczył, że osiągnięcie porozumienia w Mińsku będzie bardzo trudne, ponieważ Władimir Putin i jego otoczenie nie zgodzą się zrealizowanie żądań Unii Europejskich dotyczących wycofania wsparcia dla separatystów walczących na wschodzie Ukrainy.
PR24/MP
REKLAMA
Polecane
REKLAMA