Nowe rosyjskie sankcje na mięso z UE

Rosja nie chce unijnych podrobów wołowych. Federalna Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego wprowadziła kolejne ograniczenia w handlu z krajami Unii Europejskiej.

2014-10-21, 15:55

Nowe rosyjskie sankcje na mięso z UE
. Foto: flickr/cadfael1979

Posłuchaj

21.10.14 Andrzej Ganter: „Rosjanie wprowadzili już embargo na ponad 80 proc. produktów (…)”
+
Dodaj do playlisty

Rosyjscy inspektorzy doszukali się szkodliwych substancji w podrobach wołowych. Szef Rossielhoznadzoru Siergiej Dankwert twierdzi, że jego służby wykryły 17 partii podrobów wołowych, zawierających szkodliwe substancje i antybiotyki.

Zdaniem Gościa PR24 Andrzeja Gantnera dyrektora Federacji Producentów Żywności nie warto poważnie podchodzić do oświadczeń, które składa strona rosyjska, dotyczących rzekomej szkodliwości produktów spożywczych. – Rosjanie wprowadzili już embargo na ponad 80 proc. produktów z przyczyn politycznych – podkreślił Gość PR24.

- Rosjanie zawsze gdy chcieli wprowadzić dodatkowe ograniczenia twierdzili, że żywność z Polski czy Unii Europejskiej nie spełnia określonych norm. Dotychczas było to, przez nas, bardzo dokładnie sprawdzane i w większości przypadków okazywało się, że Rosjanie nie mieli racji. Polska na tym ostatnim embargu nie powinna zbyt wiele stracić, gdyż nigdy podroby wołowe nie stanowiły wielkiego źródła naszego eksportu – powiedział rozmówca PR24.

Ofiary geopolitycznej wojny

Do tej pory rosyjskim embargiem objęto wieprzowinę, część produktów wołowych, a także: warzywa, owoce, nasiona, orzechy, ryby, nabiał i inne produkty spożywcze.

REKLAMA

- Komisja Europejska nie potraktowała problemu producentów żywności zbyt poważnie. Brak szybkiej reakcji i informacji o rekompensatach spowodowało, że wielu rolników podjęło bardzo złe biznesowe decyzje. To wszystko pogłębia problem i przyczyna się do załamania się cen na większości rynków Unii Europejskiej i potężne straty. Rolnicy i przetwórcy żywności poniosą wielomilionowe straty a także rosyjscy konsumenci – podsumował Andrzej Gantner.

PR24/Paulina Olak

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej