Sondaże wskazują na zwycięstwo PiS-u
Według sondażu IPSOS Prawo i Sprawiedliwość osiągnęło najlepszy wynik w wyborach samorządowych. Partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła 31,5 proc. głosów. Na drugiej pozycji uplasowała się Platforma Obywatelska z 27,3 proc. Trzecią lokatę zajęło Polskie Stronnictwo Ludowe, które zdobyło 17 proc.
2014-11-16, 22:22
Posłuchaj
Zdaniem prof. Ewy Marciniak z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego wyniki są sporym zaskoczeniem, gdyż przedwyborcze sondaże wskazywały co najmniej remis dla dwóch największych rywali, czyli PiS-u i PO.
– Na podstawie sondaży sądziłam, że różnica w liczbie głosów będzie mniejsza. Przed wyborami wszystko wskazywało na to, że wynik będzie oscylował w granicach remisu lub z bardzo nieznaczną przewagą dla jednej z partii. Jednak wygląda to inaczej i ze swojej gratuluję Prawu i Sprawiedliwości osiągniecia takiego rezultatu – podsumowała Rozmówczyni PR24.
Zawirowania bez wpływu na wynik
REKLAMA
Rekonstrukcja rządu, a co za tym idzie wprowadzenie nowych twarzy na polityczne salony przez Platformę Obywatelską. Z drugiej strony tzw. „afera madrycka” w strukturach Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnim czasie w polskiej polityce doszło do kilku wydarzeń, które mimo swojego wydźwięku, według dr Bartłomieja Biskupa nie wpłyną na ostateczne wyniki wyborów.
– Takie zdarzenia nie maja aż tak dużego znaczenia dla wyborów samorządowych. Przedwyborcze sondaże nie określały w zdecydowany sposób zwycięzcy. Jednak dość nieoczekiwanie prognozy obróciły się na korzyść PiS-u, co zaowocowało wyraźną przewagą nad PO i dużo lepszym wynikiem w porównaniu do wyborów sprzed czterech lat – podkreślił politolog z Instytutu Nauk Politycznych UW.
- Jarosław Kaczyński w szybki i zdecydowany sposób zareagował na to, czego dokonali trzej politycy jego partii i myślę, że takie zachowanie prezesa zostało dobrze odebrane przez zwolenników PiS-u oraz osoby, które nie miały jeszcze do końca określonych preferencji wyborczych. Do tego doszło wielokrotne podkreślanie przez Kaczyńskiego tego, w jak odmienny sposób podszedł do zawirowań w swojej partii w porównaniu do tego, jak takie problemy rozwiązywał, były już premier, Donald Tusk – wyjaśniła prof. Ewa Marciniak.
REKLAMA
„Zwycięstwo” PSL-u
Swoiste zwycięstwo mogą ogłosić politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Już niemal tradycyjnie partia ta osiągnęła o wiele lepszy wynik w wyborach samorządowych niż w pozostałych głosowaniach. 17 proc. należy uważać za duży sukces ugrupowania koalicyjnego.
– Trzeba zwrócić uwagę na bardzo dobre osiągnięcie PSL-u. Jest to wynik o ponad 10 proc. lepszy od tego, jaki ta partia uzyskała w wyborach parlamentarnych. Samorząd był zawsze mocną stroną Polskiego Stronnictwa Ludowego – zaznaczył Filip Pazderski z Instytutu Spraw Publicznych.
Niezrozumiałe wybory
Według Agaty Dąmbskiej z Forum Od-nowa w naszym kraju funkcjonuje błędne przekonanie o idei wyborów samorządowych, gdyż wszyscy koncentrują się na tym, ile głosów zebrała konkretna partia.
REKLAMA
– To są wybory samorządowe, a nie parlamentarne i dla mnie skupianie się na tym, jaka partia wygrywa jest zupełnym nieporozumieniem. Samorząd terytorialny budowaliśmy po to, żeby były to wspólnoty mieszkańców i żeby małe lokalne komitety, niewielkie partie mogły zarządzać wspólnotą, która sami tworzą. Tymczasem mamy kolejny festiwal polityczny. Nie na tym polega sens samorządu – objaśniła Agata Dąmbska.
Przełamany impas
Dr Sergiusz Trzeciak zwrócił uwagę, że wyniki wyborów są swoistą odmianą od tego, czego wyborcy doświadczali w poprzednich latach. Prawu i Sprawiedliwości po wielu próbach udało się odnieść zwycięstwo i pokonać Platformę Obywatelską.
– Dla PiS-u wybory mają duże znaczenie psychologiczne, gdyż w końcu zwyciężyli w ogólnopolskich wyborach. W obozie wygranych znajduje się także PSL, dla którego dzisiejszy dzień także jest ogromnym sukcesem. Przypomnę, ze w przedwyborczych sondażach partia ta mogła liczyć na 5-proc. poparcie – przyznał Gość PR24.
REKLAMA
Jacek Drozda z Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej przyznał, że wybory samorządowe są niejako barometrem społecznych preferencji dla poszczególnych partii przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi. Dodał również, że w związku z dzisiejszym wydarzeniem uwidoczniło się sporo problemów i zagadnień, które są poruszane przez konkretne ugrupowania.
Oblężona twierdza
Jak przyznał na antenie Polskiego Radia 24 dr hab. Norbert Maliszewski, ostatnie zamieszanie w Prawie i Sprawiedliwości związane z tzw. „aferą madrycką” tak naprawdę pomogło, a nie zaszkodziło partii Jarosława Kaczyńskiego.
– Ta afera zmobilizowała elektorat PiS-u. Pomimo tego, że jest on mniejszy niż elektorat PO, to w sposób zdyscyplinowany udał się do urn i dzięki temu Prawo i Sprawiedliwość wygrało. Trzeba zwrócić uwagę, że największa frekwencja była w małych miasteczkach i na wsiach, a najniższa w wielkich miastach, co zadecydowało o porażce Platformy – dodał specjalista ds. marketingu politycznego UW.
REKLAMA
PR24/Damian Bielecki
Polecane
REKLAMA