Perspektywy Unii Europejskiej
Mija dziesięć lat od momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Otwarcie granic, poprawa sytuacji rolników i wzbogacanie się społeczeństwa to niewątpliwie plusy przystąpienia do Wspólnoty. Jednak integracja unijna nadal ma przeciwników. Nie tylko nad Wisłą.
2014-04-29, 19:07
Posłuchaj
Integracja wewnątrzeuropejska jest coraz ściślejsza. Dostosowywanie prawa krajowego do wymagań zapisów unijnych czy swobodne przekraczanie granic to tylko niektóre przejawy scalania Starego Kontynentu. Jednak w niektórych aspektach integracja nie postępuje tak szybko, jakby tego oczekiwano. W Brukseli nadal nie udało się wypracować między innymi wspólnej polityki zagranicznej. Na poczynania unijnych polityków też coraz baczniej patrzą mieszkańcy Europy.
- Z upływem lat słabości Unii Europejskiej są coraz większe. Z roku na rok zmienia się skala oczekiwań społeczeństwa, polityków i mediów. W przeszłości ludzie nie interesowali się projektem, jakim jest Unia Europejska. Dzisiaj, kiedy przepływ informacji jest znacznie szybszy, pozyskiwanie wiedzy jest ułatwione – mówił w Polskim Radiu 24 prof. Leszek Jesień z Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Zrównoważonego Rozwoju Collegium Civitas.
Różne cele
Polacy opowiedzieli się za przystąpieniem do Unii Europejskiej nie tylko ze względu na korzyści finansowe. Ważne dla naszego społeczeństwa było także poczucie integracji z Zachodem. Mieszkańcy poszczególnych państw oczekują od Unii Europejskiej czegoś innego.
- Nadal członkowie Unii Europejskiej podzieleni są na kategorie – zarówno w sensie politycznym, jak i poczucia przynależności mieszkańców różnych państw. Dzisiaj Wspólnotę tworzy 28 państw, które różnią się zdecydowanie w dochodach, poziomie korupcji czy efektywności polityki – dodał Gość PR24.
Słabości UE
Kryzys ukraiński obnażył wiele słabości Wspólnoty. Interesy ekonomiczne państw Unii Europejskiej nie pozwalają na nałożenie na Rosję dotkliwych sankcji gospodarczych. Pokazuje to, że Wspólnota nie daje swoim członkom realnego poczucia bezpieczeństwa.
- Traktat Lizboński zobowiązuje państwa do wzajemnej obrony, ale nie wynika z tego polityka obronna. W sytuacji kryzysowej, z którą mamy obecnie do czynienia ze względu na konflikt ukraińsko-rosyjski, punktem odniesienia dla krajów Wspólnoty jest NATO, a nie Unia Europejska – zauważył prof. Leszek Jesień.
PR24/MP