Zakaz zamiast "dyskontu alkoholowego". Koniec picia w Sejmie?

Alkohol w cenach hurtowych, serwowany bezpośrednio w miejscu pracy. Tak przez lata wyglądała rzeczywistość Sejmu i posłów, którzy w "Barze za kratą" mogli kupić sobie "małpkę" za zaledwie 7 zł. Od 24 listopada 2025 Sejm nie jest już krainą alkoholem płynącą. Ile naprawdę pijali posłowie i dlaczego całe dekady trwało ustanowienie zakazu, choć wystarczyło do tego proste i szybkie zarządzenie Marszałka Sejmu?

Michał Tomaszkiewicz

Michał Tomaszkiewicz

2025-11-25, 18:01

Zakaz zamiast "dyskontu alkoholowego". Koniec picia w Sejmie?
Znak stop na barierze przed budynkiem Sejmu. Foto: Jacek Dominski/REPORTER/East News

Najważniejsze informacje w skrócie:

  • Posłowie ponad prawem: Przez lata posłowie cieszyli się nieuprawnionym przywilejem, ponieważ pomimo prób (np. Kukiz'15) prawnicy Sejmu skutecznie blokowali możliwość badania ich alkomatem przez Straż Marszałkowską pod pretekstem naruszenia immunitetu.
  • Dyskont alkoholowy i rekordowe spożycie: W sejmowym barze obowiązywały ceny dumpingowe (piwo za 8 zł, wódka za 7 zł) dzięki ukrytemu subsydiowaniu (brak czynszu rynkowego), a w 2024 roku konsumpcja osiągnęła historyczny rekord, skacząc o +42% względem 2019 roku.
  • Wskaźnik "jedna porcja na posła": W 2024 roku, w dniach obrad, statystycznie na każdego posła przypadała jedna porcja alkoholu, a łączna sprzedaż wyniosła 218 893 zł, z czego według szacunków ponad 2,5 tysiąca porcji stanowiły "małpki" i szoty.
  • Koniec hipokryzji: Ostateczny zakaz wprowadzony w listopadzie 2025 roku był koniecznością polityczną, ponieważ elity nie mogły ograniczać dostępu do alkoholu społeczeństwu, czerpiąc z przywileju w obliczu 185 mld zł strat dla gospodarki z powodu alkoholizmu.


Przez lata problem alkoholu w polskim parlamencie sprowadzał się do jednego, fundamentalnego pytania etycznego: dlaczego posłom wolno pić w miejscu pracy, podczas gdy zwykły obywatel straciłby za to posadę?  Całkowity zakaz sprzedaży wprowadzony przez Marszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego w listopadzie 2025 roku zamyka nie tylko bar, ale i liczącą dekady kronikę politycznej hipokryzji. Sejm musiał się "ucywilizować", ponieważ dotychczasowe zasady i rekordowy poziom konsumpcji w 2024 roku stały się wizerunkowo nie do obrony.

Posłowie ponad prawem? Alkohol w Sejmie, miejscu pracy

Historia walki o trzeźwość na Wiejskiej to przede wszystkim opowieść o legislacyjnym oporze ponad podziałami. Gdy do laski marszałkowskiej trafiały projekty uchwał nakazujące sprawdzanie posłów alkomatem, były one konsekwentnie blokowane przez wszystkie główne partie.

W 2016 roku ruch Kukiz’15 złożył najpoważniejszy projekt, którego celem było umożliwienie Straży Marszałkowskiej — formacji porządkowej działającej na terenie Sejmu — badanie posłów alkomatem w przypadku podejrzenia nietrzeźwości. Była to próba wprowadzenia elementarnej dyscypliny, z argumentacją: „Skoro spawacz czy kierowca nie może pracować po piwie, dlaczego poseł tworzący prawo może?”.

Ten postulat był symbolicznym testem solidarności zawodowej w parlamencie. Prawnicy sejmowi, w opinii przygotowanej dla prezydiów klubów, sprawnie wykorzystali immunitet poselski. Projekt został odrzucony pod pretekstem „naruszenia godności Sejmu” oraz samego immunitetu. Najważniejszy był argument formalny: Straż Marszałkowska to formacja podległa Marszałkowi Sejmu, a prawnicy utrzymywali, że badanie posła (reprezentanta Narodu) przez urzędnika niższego szczebla jest niedopuszczalne konstytucyjnie.

🍺 Alkohol w pracy: kluczowe konsekwencje

Zestawienie najważniejszych skutków prawnych i bezpieczeństwa w przypadku spożycia lub przyjścia do pracy pod wpływem alkoholu.

Ryzyko prawne i osobiste

Natychmiastowe zwolnienie

Nawet niewielka ilość alkoholu jest podstawą do dyscyplinarnego zwolnienia z winy pracownika (art. 52 Kodeksu Pracy). Oznacza to brak okresu wypowiedzenia i utratę prawa do odprawy.

Zagrożenie bezpieczeństwa

Alkohol drastycznie zwiększa ryzyko wypadku przy pracy, ponieważ obniża koncentrację i refleks. Pracodawca ma obowiązek odsunąć Cię od wykonywania obowiązków.

Utrata świadczeń

W przypadku wypadku spowodowanego przez stan nietrzeźwości, pracownik traci prawo do odszkodowania z ZUS (świadczenia wypadkowe).

Konsekwencje karne (w zależności od zawodu)

Jeśli wykonujesz zawód związany z bezpieczeństwem publicznym (np. kierowca, górnik, maszynista), grożą ci dodatkowe konsekwencje karne i odebranie uprawnień.

W ten sposób Sejm zapewnił sobie samowyłączenie spod prawa pracy, utrzymując status wyjątku od reguły obowiązującej miliony Polaków. Picie w pracy nie jest przestępstwem, lecz co najwyżej wykroczeniem dyscyplinarnym, co jeszcze bardziej utrudniało wszelkie interwencje.

Nie mogąc zakazać picia, władze Sejmu latami próbowały ukryć problem przed opinią publiczną. W 2012 roku ówczesna Marszałek Sejmu Ewa Kopacz zastosowała metodę „co z oczu, to z serca”. Wycofała alkohol z głównej restauracji, gdzie stołują się dziennikarze i goście z zewnątrz. Sprzedaż została przeniesiona do słynnego „Baru za Kratą”, zlokalizowanego w Nowym Domu Poselskim).

Decyzja ta miała na celu ochronę wizerunku. Chodziło o to, by kamery telewizyjne nie mogły nagrać posła pijącego piwo do obiadu w miejscu dostępnym dla dziennikarzy. W efekcie, "Bar za Kratą" stał się nieoficjalnym klubem dyskusyjnym, gdzie alkohol podobno lał się strumieniami z dala od mediów i publicznej kontroli. To był historyczny moment, w którym Sejm zrezygnował z transparentności na rzecz wygody i dyskrecji swoich członków, co tylko pogłębiło poczucie uprzywilejowania.

460 posłów, setki tysięcy złotych na alkohol

Analiza danych finansowych z kas fiskalnych restauracji sejmowych w latach 2005-2024 ujawnia, że problem nie malał, lecz zmieniał swoją formę, by w końcu eksplodować. Dane te, choć dotyczyły pieniędzy wydanych przez samych posłów, a nie budżetu państwa (z wyjątkiem kosztów subsydiowania), stanowią papier lakmusowy dla obyczajów politycznych.

Na początku XXI wieku panował „styl ludowy”, gdzie wódka dominowała, a o kontroli spożycia nikt nie myślał. Był to okres, w którym Marszałek Marek Jurek bezskutecznie walczył o ograniczenie sprzedaży. Mimo że kwoty wydatków były wtedy niższe (szacunkowo 80–90 tys. zł rocznie), ceny były niewiarygodnie niskie. Kieliszek wódki kosztował zaledwie 4,50 zł. Ze względu na tak niskie ceny, wolumen czystego alkoholu konsumowanego w tym okresie był prawdopodobnie najwyższy, o czym świadczyły ówczesne raporty o masowo znajdowanych "małpkach" w koszach.

Wartości nominalne wydatków na alkohol rosły w miarę upływu lat, od 100–110 tys. zł rocznie w latach 2008–2011, do poziomu 154 000 zł w 2019 roku. W tym samym czasie, następowała "cywilizacja" picia – wino zaczęło dominować nad wódką, co często było wiązane ze zmianami pokoleniowymi w parlamencie oraz większą liczbą kobiet wśród posłów.

Po okresie stabilizacji, w którym sprzedaż wróciła do poziomu sprzed pandemii (ok. 157 tys. zł w 2022 r.), nastąpił gwałtowny skok w X kadencji. W roku 2024, łączna wartość sprzedanego alkoholu w restauracjach sejmowych poszybowała do 218 893 zł.

Oznacza to historyczny skok konsumpcji o +42% względem szczytu poprzedniej kadencji. Ten rekordowy wzrost w X kadencji świadczył o tym, że posłowie pili znacznie intensywniej niż ich poprzednicy z lat 2017–2019.

Ceny jak z dyskontu. Tyle kosztował alkohol w Sejmie

Kluczem do zrozumienia kontrowersji nie była tylko ilość, ale przede wszystkim cena, która stanowiła formę przywileju socjalnego dla parlamentarzystów. Sejm oferował swoim rezydentom ceny, które były całkowicie oderwane od realiów rynkowych panujących w Warszawie. Było to możliwe dzięki unikalnemu mechanizmowi ekonomicznemu: Kancelaria Sejmu, jako właściciel obiektu, nie musi kierować się maksymalizacją zysku z najmu powierzchni. Operator gastronomiczny był tym samym zwolniony z ponoszenia gigantycznego czynszu rynkowego, jaki obowiązuje w tej lokalizacji, i mógł zaoferować ceny dumpingowe, przerzucając oszczędności na posłów.

Co składa się na cenę butelki alkoholu?

Analiza pokazuje, jak dużą część kwoty płaconej przy kasie stanowią podatki, a jak dużą marże i koszt produkcji.

Akcyza + VAT75%
Marże16,4%
Produkcja8,6%
Akcyza + VAT35%
Marże~55%
Produkcja~10%
Akcyza + VAT26%
Marże~33%
Produkcja~41%

Wzrost sprzedaży w latach 2022–2024 (z 157 205 zł do 218 893 zł) oznaczał fizyczny wzrost ilości wypitego alkoholu o +34,5%. Łącznie sprzedano około 27 308 porcji alkoholu. Największy przyrost sprzedaży widać w kategorii wina, co sugeruje powolne odejście od wódki na rzecz wina do obiadu.

Jeśli przyjmiemy nierealistyczne, ale obrazowe założenie, że cały ten alkohol został wypity wyłącznie przez 460 posłów podczas dni obrad (ok. 60 dni w 2024 roku), to statystycznie na każdego posła w dzień pracy przypadała jedna porcja sprzedanego alkoholu (dokładnie 0,99 porcji). Wskaźnik ten wzrósł z 0,7 porcji w 2022 roku. Choć w ujęciu statystycznym jest to ilość niewinna, to fakt, że na terenie Sejmu mogło sprzedać się według naszego szacunku w rok ponad 2,5 tysiąca "małpek" (minibutelek) wskazuje na istnienie grupy konsumentów preferujących szybkie i dyskretne spożycie alkoholu wysokoprocentowego.

Jest alkohol, jest zabawa? Posłowie pod wpływem w Sejmie

Do historii przeszły takie incydenty jak wyjście posłanki PiS Elżbiety Kruk do dziennikarzy w 2019 roku w stanie wskazującym na spożycie, z kultową bełkotliwą odpowiedzią: „Ja potrafię pracować dobrze. Potrafię coś tam, coś tam”. Podobnie poseł PSL Andrzej Pałys w 2010 roku, nagrany chwiejący się przed Hotelem Poselskim, ledwo stojąc na nogach, odpowiedział reporterowi: „Ja? Do samochodu…”.

Dodatkowo, kamery wielokrotnie rejestrowały posłów, którzy przewracali się na korytarzach w trakcie nocnych bloków głosowań, co opozycja zawsze punktowała okrzykami „Zbadaj się!”. Pamiętajmy, że to przykłady zdarzeń, które zostały upublicznione. Nie wiadomo, jaka była prawdziwa skala problemu alkoholowego w Sejmie, a opór parlamentarzystów przed poddawaniem się jakiejkolwiek kontroli trzeźwości otwiera tutaj pole do spekulacji.

Opór przed zmianą wynikał zapewne z niepisanej solidarności zawodowej i argumentu, że "Hotel to Dom", który zacierał granicę między sferą prywatną a zawodową. O imprezach w pokojach poselskich także bywało głośno - w sieci można nawet znaleźć nagrania ze wspólnych śpiewów.

Koniec alkoholu, koniec hipokryzji? Posłowie i tam mogą “skoczyć do Żabki”

Ostateczny zakaz, wprowadzony przez Marszałka Czarzastego w listopadzie 2025 roku, był ruchem wyprzedzającym zarzuty o hipokryzję. Zbiegł się w czasie z pracami nad projektami ustaw (Lewicy i Polski 2050) mającymi na celu drastyczne ograniczenie dostępności alkoholu dla społeczeństwa (np. zakaz sprzedaży na stacjach paliw nocą i zakaz reklamy).

Społeczny rachunek za alkohol

Kluczowe wskaźniki pokazują, jak wysokie są koszty nadużywania alkoholu w Polsce. Dane roczne.

💸

185 mld zł

Szacowany roczny koszt ekonomiczny dla Polski

💀

14 048

Zgonów rocznie przypisywanych alkoholowi

(dane za 2021 r.)

🚓

92 951

Zatrzymanych nietrzeźwych kierowców w ciągu roku

(dane za 2023 r.)

💥

1944

Wypadki drogowe z udziałem osób pod wpływem alkoholu

(9,3% wszystkich wypadków w 2023 r.)

💔

258

Ofiar śmiertelnych w wypadkach z udziałem alkoholu

(13,6% wszystkich ofiar w 2023 r.)

🏠

~70%

Sprawców przemocy domowej jest pod wpływem alkoholu


Wysokie spożycie alkoholu w sejmowym barze (218 tys. zł) nabiera tragicznego kontekstu w obliczu gigantycznych strat, jakie państwo ponosi z powodu alkoholizmu. Gospodarka traci szacunkowo 185 miliardów złotych rocznie z powodu nadmiernego spożycia alkoholu. Straty te są porównywalne z całym rocznym budżetem Narodowego Funduszu Zdrowia.

ZUS wypłaca co roku 53 miliony złotych na tak zwane „renty alkoholowe” z tytułu niezdolności do pracy spowodowanej bezpośrednio chorobą alkoholową. Średni wiek osoby otrzymującej taką rentę to zaledwie 51 lat, co oznacza, że alkohol wyklucza z rynku pracy ludzi w pełni sił produkcyjnych.

Wniosek jest porażający: Państwo ponosi gigantyczne koszty leczenia i społeczne koszty picia, podczas gdy jego elity korzystały przez lata z systemu promującego tanie spożycie alkoholu w miejscu stanowienia prawa. Likwidacja „dyskontu alkoholowego” kończy epokę nierynkowych przywilejów i zmusza posłów “w potrzebie”, by – podobnie jak przysłowiowy budowlaniec – kupowali swoje "małpki" po pełnych, rynkowych cenach w pobliskich sklepach.

Źródło: PolskieRadio24.pl/Michał Tomaszkiewicz

Skąd to wiemy? Jak to wyliczyliśmy?

Powyższe zestawienie jest rekonstrukcją analityczną, opartą na kompilacji danych ze źródeł publicznych, które dziennikarze śledczy latami zdobywali w trybie dostępu do informacji publicznej:

Komunikaty Centrum Informacyjnego Sejmu (CIS): To najbardziej wiarygodne źródło konkretnych kwot sprzedaży. Kwoty takie jak 218 893 zł (łączna wartość sprzedaży brutto alkoholu w 2024 roku) pochodzą bezpośrednio z księgowości Kancelarii Sejmu i zostały ujawnione w odpowiedzi na zapytania medialne (np. po ogłoszeniu zarządzenia Marszałka Czarzastego o prohibicji). Dane te są często publikowane w depeszach agencyjnych (PAP) oraz analizowane w mediach ogólnopolskich.

Sprawozdania z wykonania budżetu Kancelarii Sejmu (Druk Sejmowy): Oficjalne dokumenty państwowe, w których ukryte są ogólne koszty w rubrykach takich jak „Działalność gastronomiczna” (gdzie księgowana jest sprzedaż w restauracji) lub „Reprezentacja” (zakupy do gabinetów).
Dokumentacja Przetargowa (BIP Kancelarii Sejmu): To źródło informacji o ilościach i cenach jednostkowych. Kancelaria Sejmu musi ogłaszać przetargi na dostawy, a Specyfikacje Istotnych Warunków Zamówienia (SIWZ) zawierały informacje o cenach hurtowych (np. wódka Absolut czy wino Conquesta) i szacowanym wolumenie zamówień.

Wyniki Kontroli NIK: Raporty Najwyższej Izby Kontroli (NIK), które okresowo kontrolują wykonanie budżetu Sejmu, dostarczały kontekstu dotyczącego celowości wydatków i poprawności ich księgowania.

Metodologia wyliczeń (wolumen i statystyka "na głowę")

Wyliczenia dotyczące ilości sprzedanych porcji i statystyki "na głowę" są ekstrapolacją statystyczną opartą na dwóch kluczowych informacjach: łącznej wartości sprzedaży i szczegółowym cenniku (który w latach 2022–2024 był stały).

Wyliczenie opiera się na dekompozycji wartości sprzedaży brutto (218 893 zł w 2024 r.) na trzy główne koszyki produktowe i przeliczeniu ich przez znane ceny jednostkowe (scenariusz uśredniony).

  • Szacowana liczba piw: 60 594 zł (koszt zbiorczy kategorii) podzielony przez 8 zł to w przybliżeniu 7547 piw
  • Szacowana liczba win (kieliszków): 90 687 zł (koszt zbiorczy kategorii) podzielony przez 9 zł (kieliszek 150 ml) dało w przybliżeniu 10 076 porcji wina
  • Szacowana liczba alkoholi mocnych: 67 611 zł (koszt zbiorczy kategorii) podzielony przez 7 zł za "szota" 40 ml to około 9658 porcji wódki/whisky

Łącznie  dało to około 27 308 porcji alkoholu sprzedanych w Sejmie.

Wyliczenie statystyczne "Na głowę posła w dzień obrad"

Jest to wyliczenie ilustracyjne, które miało za zadanie pokazać intensywność spożycia w najbardziej drażliwym kontekście (w dniach pracy Sejmu, gdy posłowie decydują o ustawach).


Założenia do obliczeń: liczba posłów: 460. Liczba dni posiedzeń w 2024 roku: Przyjęto około 60 dni roboczych Sejmu (posiedzenia + intensywne prace komisji). Łączna liczba porcji (2024): 27 308 porcji.

Podzieliliśmy liczbę wyliczonych porcji przez liczbę posłów oraz liczbę dni roboczych (rozumianych jako dni, w których odbywało się posiedzenie Sejmu. Wynik - ilustracyjny, a nie pokazujący realne zużycie - to 0,99 porcji na parlamentarzystę w każdy z 60 dni obrad.

Wskaźnik wzrostu:

  • W 2022 roku ten wskaźnik wynosił 0,7 porcji.
  • W 2024 roku wzrósł do 1,0 porcji, co potwierdza, że intensywność picia znacząco wzrosła.

Jest to jednak wskaźnik agregacyjny, który, jak zaznaczono w artykule, nie uwzględnia abstynentów i maskuje fakt, że faktyczni konsumenci pili znacznie więcej.

Polecane

Wróć do strony głównej