Mysłowice: górnik wciąż uwięziony pod ziemią
Dramat w kopalni Mysłowice - 600 metrów pod ziemią doszło do wybuchu metanu. W strefie bezpośredniego zagrożenia było 35 górników. Ratownicy w kopalni Mysłowice Wesoła wciąż nie mogą wznowić poszukiwań górnika uwięzionego pod ziemią. Stężenie metanu w okolicach miejsca wypadku jest zbyt duże.
2014-10-08, 10:00
Górnik znajduje się ponad 660 metrów pod ziemią od poniedziałku. Poszukiwania wstrzymano ze względu na niebezpieczeństwo, jakie groziło ratownikom. Pod ziemią panowało bowiem groźne stężenie metanu, które mogło doprowadzić do kolejnego wybuchu. Jeśli stan atmosfery pozwoli ratownikom wznowić akcję, będą mieli do przeszukania około 700 metrów.
Tymczasem, Śląski Urząd Wojewódzki zwrócił się do samorządów powiatowych województwa śląskiego oraz do Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego o udzielenie pomocy, w tym psychologicznej, poszkodowanym w wypadku w kopalni Mysłowice Wesoła i ich rodzinom.
Z danych przekazanych przez urząd wynika, że w rejonie zagrożenia znajdowało się 37 osób. W wyniku zapalenia i wybuchu metanu poszkodowanych zostało 31 górników. Do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich trafiło 18 poszkodowanych, do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego Nr 5 w Sosnowcu trafiło 7 poszkodowanych, natomiast do Szpitala Miejskiego Murcki w Katowicach trafiło 6 poszkodowanych.
Przyczyny i okoliczności zaistniałego zdarzenia bada Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
IAR/Ł.Kałuża, PR Katowice/dj
REKLAMA