Czy Unia Europejska będzie miała swoje siły zbrojne?
O utworzeniu armii europejskiej w Brukseli mówi się od dawna. Ostatnio pomysł zyskuje jednak coraz większe poparcie. Wśród zwolenników powstania wspólnych sił zbrojnych jest m.in. szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i Angela Merkel.
2015-03-14, 14:42
Posłuchaj
Jean-Claude Juncker podkreślił, że zapotrzebowanie na tego typu formację wzrosło, po tym, jak za sprawą aneksji Krymu przez Rosję i konfliktu na Ukrainie, okazało się, że Europa nie może czuć się bezpieczna. Unijni eksperci ds. wojskowości są sceptyczni i dystansują się od wypowiedzi Junckera. Podkreślają, że UE przeznacza zbyt mało środków na obronność, co może utrudnić finansowanie projektu, a dodatkowo – idea ma niewielkie szanse na akceptację przez wszystkie kraje członkowskie.
- To raczej pieśń przyszłości i to dosyć odległej. Szef KE udzielił wywiadu, w którym podzielił się swoją wizją, ale już sami współpracownicy Junckera studzą emocje i nie potrafią na temat armii wiele powiedzieć. Być może szef KE chciał po prostu sprowokować dyskusję o armii – oceniła Beata Płomecka, korespondentka Polskiego Radia w Brukseli.
Realizacja projektu wspólnego europejskiego wojska rodzi wiele pytań, m.in. o to, jak wyglądałyby zobowiązania sojusznicze państw europejskich w NATO. – To sprawa UE, jak ułoży sobie sprawę obrony i bezpieczeństwa. Z zadowoleniem przyjmujemy pomysł na zwiększenie środków przeznaczanych na siły zbrojne. Apeluję jednak o to, żeby działania UE były uzupełnieniem współpracy z NATO. Musimy współpracować i unikać powielania tych samych wysiłków – powiedział sekretarz generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.
Podobne stanowisko zajął naczelny dowódca sił NATO w Europie, amerykański generał Philip Breedlove. – Współpraca między UE a NATO przebiega świetnie, czego najlepszym przykładem były akcje przeciwko piratom w Afryce, czy interwencja w Kosowie. Nie obawiamy się więc zwiększenia europejskich sił obronnych. Ważne jest jednak, żeby nie działo się to na zasadzie konkurencji z siłami NATO.
Kolejny szczyt UE
Na zbliżającym się, przyszłotygodniowym, szczycie UE w Brukseli dyplomaci i urzędnicy będą dyskutować nie tylko o armii europejskiej, ale również o sankcjach dla Rosji. Według Beaty Płomeckiej, szanse na przedłużenie sankcji są nikłe.
– Na pewno nie możemy się spodziewać zaostrzenia kursu UE w stosunku do Moskwy. Być może obecne sankcje pozostaną w mocy, ale na nowe nie mamy raczej co liczyć, mimo tego, że Władimir Putin nie wywiązał się z porozumień zawartych w Mińsku. W lipcu restrykcje gospodarcze nałożone na Rosję wygasną, chyba że Unii uda się wypracować wspólne stanowisko, ale do tego potrzebna by była zgoda wszystkich państw członkowskich, a przecież są takie kraje, które nie chcą dalszego zaogniania relacji z Moskwą.
Polskie Radio 24/dm