Bezpieczeństwo w lotnictwie cywilnym

Europejskie linie lotnicze zmieniają przepisy bezpieczeństwa. Modyfikacja procedur to wynik ostatniej katastrofy lotniczej w Alpach, którą umyślnie spowodował pilot. – Przepisy lotnicze pisane są krwią lotników – powiedział w Polskim Radiu 24 Michał Setlak z „Przeglądu lotniczego”.

2015-03-26, 21:21

Bezpieczeństwo w lotnictwie cywilnym
Zdjęcie ilustracyjne/fot.flickr/Mikel

Posłuchaj

27.03.15 Michał Setlak: „Latanie jest najbezpieczniejszą formą podróży i o wypadkach lotniczych bardzo szybko się zapomina (…)”
+
Dodaj do playlisty

Wszystkie dowody wskazują na to, że za katastrofą Airbusa A320 linii Germanwings stoi umyślne działanie drugiego pilota Andreasa Lubitza. Niemieckie media donoszą, że Lubitz miał problemy psychiczne i przechodził kryzys osobisty.

Michał Setlak z „Przeglądu lotniczego” zwrócił uwagę w Polskim Radiu 24, że badania psychologiczne pilotów nie są tak dokładne jak kiedyś.

– Badania psychologiczne były szczegółowe do tego stopnia, że przeprowadzano również test inteligencji. Wyłapywano w ten sposób ludzi o skłonnościach potencjalnie niebezpiecznych. W międzyczasie zmieniły się przepisy i teraz badania psychologiczne są bardziej liberalne – mówił ekspert.

Po każdej katastrofie lotniczej następuje zmiana procedur dla załogi. Tragedia w Alpach sprawiła, że europejskie linie lotnicze wprowadziły obowiązkową obecność dwóch członków załogi w kokpicie. Taki przepis obowiązuje od dawna w Stanach Zjednoczonych.

REKLAMA

– Lotnictwo jest dziedziną, w której każdy wypadek jest badany w celu zwiększenia bezpieczeństwa lotu. Przepisy modyfikuje się na bieżąco i zdarzenie w Alpach doprowadzi do zmian procedur – wyjaśniał Michał Setlak.

Natomiast Dominik Sipiński z portalu pasażer.com wskazał, że przepisy dotyczące zabezpieczenia kokpitu są wynikiem ataków z 11 września.

– Polityka sterylnego kokpitu poszła w kierunku jego zabezpieczenia przed niepowołanymi osobami. Przypadki winy pilota są na tyle rzadkie, że bilans jest na korzyść zamykania kabiny przed wtargnięciem z zewnątrz – powiedział specjalista.     

Polskie Radio 24/gm

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej