Rozejm na Ukrainie
Na Ukrainie trwa rozejm między demonstrantami, a przedstawicielami władzy. Radykalna organizacja opozycyjna, Ukraiński Prawy Sektor nie jest usatysfakcjonowana ustępstwami ze strony władz i grozi zerwaniem tymczasowego porozumienia. Tymczasem przewodniczący Rady Najwyższej Wołodymyr Rybak oświadcza, że to opozycja powinna teraz iść na ustępstwa.
2014-02-10, 20:29
Posłuchaj
- Majdan ma jeden wymóg, ustąpienie Janukowycza. Sytuacja na Ukrainie jest nieprzewidywalna. To, co może być początkiem kompromisu, to zbudowanie nowej większości w parlamencie przez wyjście części członków z partii regionów i utworzenie z opozycją nowej frakcji. Ale nie wygląda, że rada jest na to gotowa – powiedział prof. Jarosław Hrycak, politolog z Uniwersytetu we Lwowie.
Protesty we Lwowie
Choć główne protesty maja miejsce na kijowskim Majdanie, w innych ukraińskich miastach ludzie także się gromadzą i demonstrują swoje niezadowolenie. Jak wygląda sytuacja we Lwowie?
- Lwów jest takim zapleczem, pierwsze protesty zaczęły się właśnie tutaj. W naszej policji pracują Lwowiacy, którzy stoją za swoimi ludźmi. W Kijowie dużo policji przyjechało ze wschodu. Mówi się dużo rzeczy nieprawdziwych, więc dziękuję dziennikarzom, którzy mają odwagę przyjechać i mówić prawdę. Atmosfera w mieście jest trochę ciężka, bo ludzie chcą normalnego życia. Rozumiemy, że to nie zdarzy się szybko, ale jesteśmy na to gotowi - podkreślał mer Lwowa, Andrij Sadowy.
Walki w Republice Środkowoafrykańskiej
Mimo coraz większej obecności zagranicznych wojsk, Republika Środkowoafrykańska pogrąża się w chaosie. Nawet w stolicy kraju, Bangui dochodzi do mordów na cywilach i rośnie poziom nienawiści na tle religijnym między muzułmanami a chrześcijanami. Około 40 tysięcy muzułmanów uciekło do Czadu.
REKLAMA
- Wiele osób chroni się w klasztorach, kościołach, meczetach lub szkołach. Dużo osób koczuje na stołecznym lotnisku. Wraz z cofaniem się oddziałów na północ, bojówki dokonują zbrodni na mieszkańcach muzułmańskich wiosek. Kilka dni temu zginęło ponad 60 osób, a wczoraj w mieście Boda co najmniej 70 - powiedziała Amy Martin, która kieruje biurem ONZ w stolicy Republiki Środkowoafrykańskiej.
- Arcybiskup Bangui oraz główny Imam kraju ruszyli w podróż do Europy, by zebrać pieniądze na platformę pojednania. Starają się mediować. Wprost mówią o tym, że ludność cofnęła się do zachowań sprzed kilkuset lat i jest to kulturowa porażka, załamanie zasad moralnych - podkreślał Paul Melly z londyńskiego Instytutu "Chatham House".
W Afganistanie przyjęto nowe prawo, które może poskutkować wzrostem przemocy wobec kobiet. O szczegółach w materiale Adriana Bąka.
PR24/Anna Mikołajewska
REKLAMA
Polecane
REKLAMA