Ukraina walczy z separatystami

Rząd w Kijowie wznowił akcję przeciwko separatystom i zarzuca Rosji szantaż. Czy w operacji pacyfikowania prorosyjskich demonstrantów nastąpił przełom?

2014-04-24, 21:35

Ukraina walczy z separatystami
. Foto: PAP/EPA/EVGENIY MALOLETKA

Posłuchaj

24.04.14 Olena Babakova: „Teraz główna rozgrywka o Ukrainę toczy się między Moskwą, a Waszyngtonem(...)”
+
Dodaj do playlisty

Pełniący obowiązki prezydenta Ołeksandr Turczynow oskarża Rosję o ingerowanie w politykę wewnętrzną i szantażowanie Ukrainy. Po przerwie na czas Wielkanocy wznowiona została operacja antyterrorystyczna wymierzona w separatystów na wschodzie kraju.

- Turczynow robi to, czego żąda od niego większość obywateli - walczy o ziemie ukraińskie. Nie zachowuje się biernie, tylko próbuje coś zrobić. Dziś operacja była wznowiona na kilka godzin, lecz trzeba było ją znów zawiesić, ponieważ Rosja zaczęła ćwiczenia wojskowe przy granicy ukraińskiej – powiedziała w PR24 Olena Babakova z Redakcji Ukraińskiej Polskiego Radia.

Siłowe zwalczanie separatystów wiąże się z ryzykiem odpowiedzi ze strony Rosji. Sytuacja się jednak zaostrza, a protestujący zaczęli nawet używać cywilów jako żywych tarczy. Jeśli rząd w Kijowie chce opanować kryzys musi podjąć bardziej zdecydowane kroki.

- Na pewno Kijów nie jest potęgą militarną. Janukowycz zdemontował armię, doprowadził do rozkładu cały kontrwywiad, który miał pozyskiwać informacje ze wschodu, a został nastawiony na zachód. Jednocześnie zostawił Rosji otwartą furtkę. Szacuje się, że co czwarty funkcjonariusz służby bezpieczeństwa Ukrainy jest w jakimś stopniu powiązany z wojskowym wywiadem rosyjskim – podkreślał Marek Sierant ze Związku Ukraińców w Polsce.

Przed kanonizacją Jana Pawła II

Za kilka dni w Watykanie tysiące pielgrzymów będą świętować kanonizację Papieża Polaka. Już teraz w Rzymie gromadzą się przyjezdni z całego świata, a władze przygotowują się na przyjęcie kolejnych. Szacuje się, że we mszy weźmie udział nawet 800 tysięcy osób. Mimo świetnej organizacji i pomocy wolontariuszy, pielgrzymi, którzy będą chcieli na żywo zobaczyć kanonizację na Placu Świętego Piotra muszą się przygotować na wiele trudności.

– Bramy na Plac Świętego Piotra zostaną otwarte o 5.30, ale uliczki okalające wcześniej mają być opuszczone i nie będzie można tam wejść. To ma zapobiec takim sytuacjom, jakie miały miejsce w czasie beatyfikacji, gdy już wieczorem dnia poprzedniego na uliczkach rozłożyli się ludzie czatujący na najlepsze miejsca. To oznaczało kompletny paraliż – powiedział Wojciech Cegielski, specjalny wysłannik Polskiego Radia.

PR24/Anna Mikołajewska

Polecane

Wróć do strony głównej