Spór pomiędzy Rosją a Zachodem w sprawie Ukrainy
Konflikt na Ukrainie to już wojna domowa, a ze wschodu kraju napływają kolejne informacje o walkach i ofiarach. Kontekst wydarzeń na Ukrainie jest jednak szerszy i obejmuje narastające napięcie miedzy Rosją a Zachodem.
2014-05-05, 21:27
Posłuchaj
Moskwa usilnie twierdzi, że z kryzysem nie ma nic wspólnego i zarzuca państwom zachodnim cynizm. Bruksela i Waszyngton natomiast nakładają na Rosję sankcje w nadziei, że powstrzyma to działania Kremla. Na razie jednak efektów tych działań nie widać i napięcie na Ukrainie nie ulega rozładowaniu. Narasta natomiast wrogość między Rosją a Zachodem.
– Jeśli Barack Obama i jego współpracownicy mieli nadzieje na rozwiązanie konfliktu poprzez sankcje, to pryskają one z każdym dniem. Narasta presja na prezydenta Obamę, aby podjął bardziej zdecydowane kroki – mówił w PR24 Marek Wałkuski, korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie.
Europa wobec Rosji
W konflikcie z Rosją problemem Europy jest fakt jej powiązań gospodarczych. Ameryka nie ma tego obciążenia, ponieważ jest niezależna energetycznie od Kremla. Sankcje europejskie są zatem o wiele ostrożniejsze niż amerykańskie.
– Unia Europejska podnosi ton, ale zastanawiam się, jak wysoko można go podnieść i gdzie jest sufit, który powinien już dawno zostać przebity. Stanowisko Unii da się zawrzeć w dwóch stanowiskach kandydatów na szefa Komisji Europejskiej podczas jednej z debat: nie chcemy wojny, dlatego niezbędne są sankcje i żadnej wojny nie będzie, trzeba pomagać Ukrainie – powiedział Grzegorz Dobiecki, publicysta.
REKLAMA
– Unia Europejska może czuć się zagrożona tym, czego jeszcze nie doświadczyła, czyli wojną gazową Rosji z Ukrainą. Gdyby Rosja odcięła dopływ gazu, to Unia ucierpi. W kwestii uniezależnienia się od Rosji wbrew pozorom dzieje się wiele i prędzej czy później Unia będzie mogła być „twarda” w kontaktach z Rosją – oceniał w PR24 Andrzej Talaga, publicysta.
Moskwa o sankcjach
Na Rosję nakładane są kolejne sankcje, ale pojawia się zasadnicze pytanie czy ktokolwiek się nimi na Kremlu przejmuje. Uderzają one w rosyjską gospodarkę i powinny budzić niepokój Władimira Putina.
– Wszyscy w Moskwie przejmują się tymi sankcjami zaczynając od prezydenta Władimira Putina, a na zwykłym Rosjaninie kończąc. Na pokaz wszystko jest jednak podszyte atłasową podszewką i podkreśla się, że sankcje nie są dotkliwe. Jednak przeciętni Rosjanie wciąż rozmawiają i zastanawiają się, jak sankcje wpływają na ich życie – relacjonował Maciej Jastrzębski, korespondent Polskiego Radia w Moskwie.
PR24/Grzegorz Maj
REKLAMA
REKLAMA