Emerytura najskromniejszego prezydenta świata
Jose Mujica, były już prezydent Urugwaju, udaje się na emeryturę. 80-letni polityk znany jest na świecie ze swoich kontrowersyjnych decyzji i nadzwyczajnej skromności. Zdecydowaną większość swojego prezydenckiego wynagrodzenia przeznaczał na cele charytatywne.
2015-03-05, 21:36
Posłuchaj
Były prezydent, lubiany przez Urugwajczyków za swoją skromność i otwartość, nie unikał podejmowania kontrowersyjnych decyzji. Podczas swoich rządów doprowadził do całkowitej legalizacji produkcji, sprzedaży i spożywania marihuany.
Maciej Stasiński, dziennikarz „Gazety Wyborczej” mówił w Polskim Radiu 24 o ewolucji byłego prezydenta Urugwaju.
– Jose Mujica na początku swojej kariery politycznej był działaczem Partii Narodowej, a potem członkiem lewicowej partyzantki - Tupamaros. W związku z tą działalnością trafił w latach 70. na kilkanaście lat do więzienia. Wyszedł na wolność dopiero, kiedy w kraju upadła dyktatura wojskowa. Po 1985 roku był senatorem, ministrem rolnictwa i w końcu prezydentem – przypominał gość PR24.
Jose Mujica zostanie zapamiętany przez obywateli jako niezwykle skromny prezydent. Niekiedy nazywany był „najbiedniejszą głową państwa na świecie”.
REKLAMA
– Kiedy dziennikarze mówili o nim, że jest biedny, oburzał się na te słowa. Wiele razy podkreślał, że biedni są ci, którzy są bogaci, a chcą być jeszcze bogatsi. Wskazywał na to, że tacy ludzie są zniewoleni przez władzę i pieniądze, a on jest wolny – mówił Maciej Stasiński.
Jose Mujica był prezydentem Urugwaju w latach 2010-2015. Na początku marca został zastąpiony przez Tabare Vazqueza, który pełnił już funkcję głowy państwa w latach 2005-2010.
Gospodarzem Świata w Powiększeniu była Agata Kasprolewicz.
Polskie Radio 24/mp
REKLAMA
REKLAMA