Kuczyński: początków słabości Berlina i Paryża wobec Moskwy należy doszukiwać się już w latach 2001-2004

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku w katastrofie Tu-154M zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu przedstawicieli polskich elit politycznych, wojskowych i kościelnych.

Zdaniem gościa PR24, opowieść o międzynarodowym tle tej katastrofy, mogłaby zacząć się w 2001 roku, w momencie gdy doszło do zamachu na WTC w Stanach Zjednoczonych. Wtedy to Władimir Putin jako pierwszy zaproponował ówczesnym władzom w USA udział w międzynarodowej koalicji antyterrorystycznej.

"Kluczowy moment"

- To z automatu spowodowało, że świat zapomniał o zbrodniach wojennych w Czeczenii, to była świeża sprawa wtedy, a po drugie spowodowało że Władimir Putin został uznany przez przywódców Zachodu za swojego, silnego i wiarygodnego przywódcę. To był kluczowy moment. Później był Afganistan oraz Irak, rozpoczęła się nowa układanka - przypomniał Grzegorz Kuczyński.

• Nie żyje jeden z liderów Al-Kaidy. To wnioski z analizy ruchu w internecie

Dodał, że braku reakcji Zachodu na to co wydarzyło się w Smoleńsku w 2010 r. należy doszukiwać się w latach 2001-2004. Oczywiście, jak zauważył ekspert, wydarzenia w Gruzji też miały swoje znaczenie dla świata. Rosja została jednak uznana za silnego partnera w międzynarodowych kwestach i nie zmieniła tego nawet inwazja na Gruzję.

Posłuchaj

"Opowieść o międzynarodowym jej tle, mogłaby zacząć się w dniu zamachu na WTC". Kuczyński o katastrofie w Smoleńsku ("Świat w powiększeniu") 25:57

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

***

Audycja: "Świat w powiększeniu"

Prowadzący: Antoni Opaliński

Gość: Grzegorz Kuczyński, ekspert ds. polityki międzynarodowej

Data emisji: 08.04.2022

Godzina: 19:34