Borys Tynka: dzięki temu, że w Odessie jest spokojnie, możemy pomagać innym miastom

- Liczę na to, że w swoim szaleństwie żołnierze rosyjscy nie zdecydują się ostrzelać Odessy, ale równie dobrze mogliśmy to powiedzieć w końcu lutego o Kijowie, gdzie nikt nie spodziewał się, że rakiety będą spadać na domy mieszkalne - mówił w Polskim Radiu 24 Borys Tynka, przewodnik turystyczny, Polak mieszkający w Odessie.

2022-06-12, 20:45

Borys Tynka: dzięki temu, że w Odessie jest spokojnie, możemy pomagać innym miastom
Odessa jest jednym z głównych portów Ukrainy, przez który eksportowano między innymi zboże. Od początku wojny port jest zablokowany przez rosyjską flotę. Foto: Shutterstock/Hrecheniuk Oleksii

Odessę opuściło od początku wojny ok. 500 tys. mieszkańców, przybywają do niego jednak licznie uchodźcy z innych rejonów objętych walkami. Jak zaznaczył Borys Tynka, miasto funkcjonuje w tej chwili praktycznie normalnie, pootwierane są sklepy, rynki czy banki.

Borys Tynka mówił o codzienny życiu w mieście, do której powoli wracają mieszkańcy. Zwracał także uwagę na znaczenie pomocy dla uchodźców, którzy są w Odessie i pobliskich miastach. - Minęło 109 dni wojny, pomoc do Odessy przyjeżdża, co tydzień. Mamy sponsorów paliwa, w tym diasporę ukraińską z Kanady, dowozimy rzeczy najbardziej potrzebne dla armii ukraińskiej - relacjonował gość audycji, który aktywnie uczestniczy w organizacji transportów.

- Dzięki temu, że w Odessie jest spokojnie, jesteśmy w stanie pomagać innym miastom, to nie jest pomoc dla Odessy. Sklepy w mieście są zaopatrzone, potrzeby mieszkańców są zaspakajane na bieżąco, jesteśmy w stanie pomagać np. w dostarczaniu wody do Mikołajewa, pomagamy uchodźcom, którzy trafili do Izmaiła, ta pomoc trafiają w odpowiednie ręce - dodał.

Posłuchaj

Borys Tynka o sytuacji w Odessie (Polskie Radio 24 / Świat w powiększeniu) 27:13
+
Dodaj do playlisty

>>> ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny <<<

REKLAMA

Odessa była obiektem wielu ataków rakietowych w kwietniu i maju, jednak do tej pory Rosjanie nie zdecydowali się na bezpośredni atak na miasto. - Morale sił rosyjskich jest niskie, nie ma też zasobów by zdecydować się na desant. Linia brzegowa w okolicach miasta to kilkadziesiąt kilometrów, potrzebne byłby bardzo duże siły - stwierdził Borys Tynka.

Zobacz także:

W tym roku mieszkańcy Odessy ani turyści nie będą mogli wykąpać w Morzu Czarnym. Wybrzeże jest zaminowane, a na wodzie znajduje się ponad półtora tysiąca rosyjskich min. Ryzyko ataków rakietowych lub powietrznych pozostaje wysokie.

Więcej w zapisie audycji.

* * *

Audycja: Świat w powiększeniu

REKLAMA

Prowadzący: Piotr Wąż

Gość: Borys Tynka

Data emisji: 12.06.2022

Godzina emisji: 19.33

REKLAMA

PR24/ka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej