"Rosja chce mieć mięso armatnie etnicznie nierosyjskie". Ekspert o brakach kadrowych w armii

- To jest otwarcie puszki pandory przez Putina. Oddziały nawet nieliczne, które utożsamiają się z republiką Dagestanu a nie barwami Federacji Rosyjskiej, mogą mieć opłakane skutki. To tworzy siły regionalne - ocenił Grzegorz Kuczyński, ekspert ds. wschodnich komentując ruchy Moskwy by załatać braki kadrowe w armii rosyjskiej.

2022-07-25, 20:25

"Rosja chce mieć mięso armatnie etnicznie nierosyjskie". Ekspert o brakach kadrowych w armii — Zdaniem eksperta, Rosja "próbuje zwerbować ludzi pod sztandarem nieco innym niż sztandar federacji rosyjskiej". Foto: Shutterstock/Vectorkel

- Rząd centralny daje pieniądze regionom na tworzenie tam jednostek, które pojadą na walkę. Chodzi o to, że Rosja próbuje zwerbować ludzi pod sztandarem nieco innym niż sztandar federacji rosyjskiej. Rosja chce 'mieć mięso armatnie etnicznie nierosyjskie'. Chodzi o regiony republik Kaukazu Północnego czy republik leżących na Syberii. Putin unika ciągle mobilizacji, która by dotknęła etnicznych Rosjan. Moim zdaniem, może to być próba załatania dziur kadrowych na frocie. To jest innego rodzaju mobilizacja niż powoływanie żołnierzy do konkretnych jednostek. One są po za oficjalną strukturą sił Federacji Rosyjskiej. To jest trochę desperacji ruch. Te oddziały nie będą najwyższej jakości i nie przyniesie Rosji przewagi - tak Grzegorz Kuczyński, analityk skomentował pomysł Kremla zasilania wojska walczącego z Ukraińcami siłami narodowymi, regionalnymi.

Sankcje, które bolą

Ekspert wypowiedział się na temat wprowadzenia przez zachód pakietów sankcyjnych na Rosję. - Rosjanie nie odczuwają boleśnie sankcji zachodnich. - zauważył Grzegorz Kuczyński. Ekspert uważa, że skutki obostrzeń zachodnich trzeba wyczekiwać w dłuższym okresie czasu. - To nie jest tak, że w ciągu miesiąca, dwóch czy trzech sankcje tak mocno uderzą w Rosjan. To myślenie jest nierealne. Nie mieliśmy do czynienia z atomowym uderzeniem, tylko stopniowym wprowadzeniem kolejnych pakietów sankcyjnych. Ich wpływ będzie długofalowy - podkreślił ekspert, dodając: "zachowajmy cierpliwość".