Medycyna w służbie wojskowej

Podczas misji w Afganistanie swoimi umiejętnościami musieli się wykazać nie tylko żołnierze, lecz także służący w wojsku lekarze. W Polskim Radiu 24 o funkcjonowaniu medycyny w warunkach polowych mówili gen. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego i płk Robert Brzozowski, chirurg z Zakładu Medycyny Pola Walki WIM.

2015-01-10, 11:48

Medycyna w służbie wojskowej
. Foto: www.facebook.com/pages/Dowództwo-Operacyjne-Sił-Zbrojnych

Posłuchaj

01.10.15 Płk Robert Brzozowski: „– Misja w Afganistanie pokazała naszą wartość (…)”
+
Dodaj do playlisty

W bazie w afgańskim Ghazni funkcjonował Szpital Polowy Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Generał Grzegorz Gielerak, podkreślał w PR24, że placówka oferowała żołnierzom pomoc w szerokim zakresie – jak na warunki polowe.

– W szpitalu w Ghazni oferowano pomoc przede wszystkim w obszarze chirurgii i ortopedii, co jest zrozumiałe ze względu na to, że placówka funkcjonowała w warunkach pola walki. Oprócz tego, jednostka oferowała zabezpieczenie w zakresie chorób wewnętrznych i zakaźnych, a także krwiolecznictwa i epidemiologii – mówił w Café Armii dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego.

Grzegorz
Grzegorz Gielerak/fot.PR24/MS

REKLAMA

Płk Robert Brzozowski ocenił w rozmowie z Agnieszką Drążkiewicz, że w porównaniu do amerykańskich placówek, polski szpital wypadał bardzo dobrze.

– Misja w Afganistanie pokazała naszą wartość. Udowodniliśmy, że jesteśmy w stanie stworzyć własny system medyczny. Choć został on oparty na doświadczeniach amerykańskich, bazował na polskiej jakości. W szpitalu dysponowaliśmy pracownikami naukowymi, których nie było w placówkach amerykańskich – tłumaczył chirurg.

Robert
Robert Brzozowski/fot.PR24/MS

REKLAMA

Goście Polskiego Radia 24 w audycji mówili także o implementacji amerykańskiego schematu postepowania w zakresie pomocy rannym żołnierzom na polski grunt. Generał Grzegorz Gielerak zaznaczył, że przez wiele lat – ze względu na funkcjonowanie Polski przez wiele lat w Układzie Warszawskim – nasze rodzime procedury były przestarzałe.

– Amerykańskie założenia w zakresie medycyny już od wojny w Wietnamie opierały się na jednym założeniu: jak najszybciej dotrzeć do rannego i przetransportować go do miejsca, w którym otrzyma specjalistyczną pomoc. Tymczasem w Układzie Warszawskim ewakuacja była przeprowadzana etapowo, co wiązało się z wydłużeniem tego czasu – tłumaczył w PR24 dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego.

Zapraszamy do odsłuchania audycji Agnieszki Drązkiewicz!

PR24/mp

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej