Rzecznik "Żelaznej Dywizji": wspieramy Straż Graniczną, policję i WOT w obronie granicy
- Sporym ułatwieniem, jeśli chodzi o ochronę granicy, jest rzeka Bug. Mimo to wciąż zdarzają się próby nielegalnego przekroczenia granicy. Migranci próbują przepływać rzekę wpław lub na pontonach - mówił o sytuacji na granicy rzecznik 18 Dywizji Zmechanizowanej, tzw. Żelaznej Dywizji, mjr Przemysław Lipczyński.
2021-12-04, 10:23
Na granicy Polski z Białorusią działają obecnie nie tylko strażnicy graniczni. W związku z kryzysem migracyjnym wywołanym przez reżim Alaksandra Łukaszenki, do współpracy z SG ruszyli żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, żołnierze wojsk operacyjnych, policjanci i strażacy. Wśród służących przy granicy żołnierzy i funkcjonariuszy są także przedstawiciele jednej z najmłodszych dywizji polskiej armii - 18 Dywizji Zmechanizowanej, zwanej także Żelazną Dywizją. W audycji "Cafe Armia" o służbie i sytuacji na granicy mówił rzecznik Żelaznej Dywizji mjr Przemysław Lipczyński.
Granica naturalna na rzece Bug jest łatwiejsza do ochrony
Gość PR24 wyjaśnił, że akurat 18 Dywizja Zmechanizowana wspiera Nadbużański Oddział Straży Granicznej, a zatem ich służba odbywa się przede wszystkim w okolicach naturalnej granicy polsko-białoruskiej na rzece Bug. Dodał, że - w odróżnieniu od "Żelaznej Dywizji" - 16 Dywizja Zmechanizowana funkcjonuje w województwie podlaskim, nie lubelskim.
- Dla nas sporym ułatwieniem, jeśli chodzi o ochronę granicy, jest rzeka Bug, która jest rzeką graniczną i praktycznie w całości przepływa przez nasz rejon odpowiedzialności. Można powiedzieć, że jest dużo spokojniej, niż na tym kierunku północnym. Nasi żołnierze wspierają pograniczników, policjantów, działamy również z WOT, żeby nie dopuścić do nielegalnego przekraczania granicy - mówił mjr Przemysław Lipczyński.
Żołnierze na granicy i głębi strefy
Jak wyjaśnił, prób przekroczenia granicy w sposób nielegalny wciąż jest dość sporo. W obszarze, w którym stacjonuje "Żelazna Dywizja", są to głównie przypadki prób przepłynięcia rzeki wpław lub na pontonach. Te osoby, które nielegalnie przekroczą granicę, są przekazywane funkcjonariuszom SG - mówił gość PR24.
REKLAMA
Jak wyjaśnił - żołnierze działają wielopłaszczyznowo, bo zarówno w "pierwszej linii operacyjnej", czyli na samej granicy, ale także w głębi strefy, która do końca listopada objęta była stanem wyjątkowym. - Tam znajdują się m.in. siły szybkiego reagowania. To są takie siły, które są w ciągłej gotowości, aby wesprzeć żołnierzy i pograniczników, gdyby doszło do próby masowego nielegalnego przekroczenia granicy - dodał mjr Przemysław Lipczyński.
- Rosyjska propaganda i zwierzchnictwo Kremla nad Łukaszenką. Premier o wywiadzie dla BBC
- Joe Biden odpowiada na pytanie Polskiego Radia: nie akceptuję czerwonej linii Putina
Więcej w nagraniu.
Posłuchaj
* * *
Audycja: "Cafe Armia"
Prowadzi: Agnieszka Drążkiewicz
Gość: mjr Przemysław Lipczyński (rzecznik "Żelaznej Dywizji")
Data emisji: 04.12.2021
Godzina emisji: 08.37
REKLAMA
PR24/jmo
REKLAMA