Powstanie Warszawskie z dzisiejszej perspektywy

Dokładnie 72 lata temu wybuchło w Warszawie powstanie, które - choć miało trwać kilka dni – trwało ponad dwa miesiące. O największej akcji zbrojnej podziemia w okupowanej Europie rozmawiali goście Debaty Poranka: pisarz i eseista Tomasz Łubieński, historyk Andrzej Sowa i dr Paweł Kosiński (Instytut Pamięci Narodowej).

2016-07-31, 20:45

Powstanie Warszawskie z dzisiejszej perspektywy
1 sierpnia o godz. 17.00 jednostki Okręgu Warszawskiego AK oraz oddziały dyspozycyjne KG AK zaatakowały niemieckie obiekty we wszystkich dzielnicach okupowanej Warszawy/fot.flickr/PolandMFA

Posłuchaj

01.08.16 Tomasz Łubieński: wydaje mi się, że to jest nieco mit, że wszyscy lecieli do tej walki. Gdyby nie było rozkazu, młodzież niekoniecznie by walczyła
+
Dodaj do playlisty

Jak podkreślił dr Paweł Kosiński, Powstanie Warszawskie jest „niekończącą się historią i stale będziemy na jego temat dyskutować”. - Można dowodzić, że decyzja o podjęciu powstania była jak najbardziej słuszna, można również próbować zaprzeczać słuszności tej decyzji itd. To ogromne pole do popisu publicystów i historyków, którzy być może odkryją jeszcze jakieś ważne dokumenty – podkreślił gość. Dodał, że dokumenty dotyczące powstania nie są jeszcze w pełni znane.

Tomasz Łubieński odniósł się z kolei do młodego pokolenia powstańców. Zaznaczył, że młodzież czekała na rozkaz. - Gdyby nie było rozkazu, młodzież niekoniecznie by walczyła. To zależało od indywidualnych doświadczeń okupacyjnych – podkreślił.


Od lewej: Dr Paweł Kosiński, Tomasz Łubieński i Andrzej Sowa; Foto: PR24/TB Od lewej: Dr Paweł Kosiński, Tomasz Łubieński i Andrzej Sowa; Foto: PR24/TB

Łubieński zwrócił uwagę, że wśród powstańców byli ludzie, którzy byli włączeni w konspirację, jak i tacy, którzy żyli obok i zostali do walki zmobilizowani. - Świadomość była różna. Wydaje mi się, że to jest nieco mit, że wszyscy lecieli do tej walki. Wielu doświadczonych konspiratorów zdawało sobie sprawę, że nie jest to najlepszy pomysł. Kiedy tworzyły się oddziały i okazało się, że co dziesiąty ma karabin, to ten entuzjazm gasł – podkreślił Łubieński.

REKLAMA

Jak podkreślił Andrzej Sowa „bardzo ważną rzeczą jest język”. – Mówiło się, że wszyscy obywatele są żołnierzami, a to jest bzdura. To obraża. Podobnie w 1939 roku prezydent Starzyński ogłosił Warszawę twierdzą choć twierdzą nie była – wyjaśnił.

Gość dodał, że choć toczy się spór wokół powstania, a on sam nie jest jego zwolennikiem, wspólne jest to, że „trzeba oddać cześć bohaterom”.

Więcej w całej rozmowie.

Gospodarzem audycji był Robert Walenciak.

REKLAMA

Polskie Radio 24/pr


Data audycji: 01.08.16

Godzina audycji: 9:15

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej