Wizyta Timmermansa w Warszawie. Komentarze przed spotkaniem
Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans przyleciał do Polski na rozmowy z premierem Mateuszem Morawieckim. Wizyta odbywa się w ramach dialogu, który Bruksela prowadzi z Warszawą w sprawie reformy wymiaru sprawiedliwości. Na ten temat w Debacie Poranka rozmawiali: Wojciech Biedroń (wPolityce, wSieci), Sebastian Gajewski (Centrum Daszyńskiego) i Bartosz Rydliński (Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego).
2018-06-18, 10:46
Posłuchaj
Zdaniem Bartosza Rydlińskiego Frans Timmermans przyjeżdżając do Polski jako wiceszef Komisji Europejskiej pełni rolę "złego policjanta", który chce pokazać, że "wykonał wszystkie gesty dobrej woli". - Sytuacja jest moim zdaniem bardzo poważna. Przed uruchomieniem art. 7. i ewentualnym głosowaniem w Radzie Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o wyłączenie Polski z prawa chociażby głosu, co jest formą politycznej sankcji, Frans Timmermans robi wszystko, żeby starać się pokazać europejskiej opinii publicznej i samemu sobie, że wykonał wszystkie gesty dobrej woli w tym celu, żeby jednak nie nastąpiło to nieszczęsne głosowanie - ocenił.
Wojciech Biedroń nie wierzy w polityczną siłę Fransa Timmermansa i uważa, że głosowanie w Radzie Europejskiej obnaży słabość jego środowiska. - Zróbmy w końcu to głosowanie. Okaże się kto ile ma szabel, bo chyba dziś nikt nie ma żadnej wątpliwości jak się skończy to głosowanie dla Fransa Timmermansa i tej grupy. Nic z niego nie będzie wynikać. Pamiętajmy, że tutaj o jakiejkolwiek jednogłośności krajów członkowskich nie będzie mowy - stwierdził. Rozważając powody wizyty wiceszefa Komisji Europejskiej w Warszawie zwrócił uwagę na to, w czyim interesie może leżeć osłabienie pozycji Polski. - Frans Timmermans przyjeżdża do Polski dla swojego serdecznego kolegi, premiera Holandii (Mark Rutte - przyp. red.), który mówił w zeszłym tygodniu: Frans. Jesteśmy z Tobą! Dołóżmy Polsce, przykręćmy śrubę! A wszyscy wiemy o tym, że tak naprawdę to polityka spójności i wspólna polityka rolna nie podoba się Holandii. Wszyscy też wiemy, że Frans Timmermans jest chłopcem na posyłki premiera Holandii - ocenił Biedroń.
Spokojny o przyszłość Polski wewnątrz Unii Europejskiej jest też Sebastian Gajewski. - Uważam, że z tej procedury ochrony praworządności z art. 7., nic nie będzie. Do żadnych głosowań nie dojdzie, dlatego, że gdyby miało do nich dojść, to by już doszło. Pamiętajmy, że ta procedura została wszczęta na początku roku, a my wciąż jesteśmy na etapie wniosku Komisji Europejskiej. W tym etapie w którym się dziś znajdujemy czeka nas jeszcze głosowanie w Parlamencie Europejskim i w Radzie Unii Europejskiej. Dopiero wówczas następuje to stwierdzenie ryzyka naruszeń i dalej są kolejne etapy, do których nikt nie zamierza przechodzić - oświadczył.
- Mam wrażenie, że Komisja Europejska chce wyjść z twarzą z tego całego sporu. Chce pokazać, że Polskę, która narusza unijne standardy praworządności przywołuje do porządku na wszelkie możliwe sposoby, ale z drugiej strony wszyscy zdajemy sobie sprawę, że Polska jest szóstym co do wielkości państwem Unii Europejskiej, a ani Unia, ani sama Komisja nie może doprowadzić do faktycznego, w sensie politycznym, wypychania Polski z Unii - podkreślił Gajewski. - Widać, że ten dialog się toczy. Polska poszła na bardzo drobne ustępstwa i myślę, że to wszystko co dzisiaj się dzieje, mimo tych napięć w Komisji między Junckerem a Timmermansem zmierza do tego, żeby ta procedura się po prostu rozeszła po kościach - dodał.
REKLAMA
Więcej w całej rozmowie.
Gospodarzem audycji był Grzegorz Jankowski.
Polskie Radio 24/rr
Debata Poranka w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
REKLAMA
______________________
Data emisji: 18.06.2018
Godzina emisji: 08:10
Polecane
REKLAMA