Po starciach w Białymstoku. "To dziwne, że rząd musi się tłumaczyć"
- To dziwne, że przedstawiciele państwa polskiego muszą się tłumaczyć z postępowania jakichś chuliganów. Do tego właśnie prowadzi narracja lewackich środowisk – powiedział w Polskim Radiu 24 Jakub Maciejewski z tygodnika "Sieci". Gośćmi "Debaty poranka" byli także Grzegorz Łaguna (Wirtualna Polska) i Jarema Piekutowski (Nowa Konfederacja).
2019-07-24, 09:00
Posłuchaj
W sobotę w Białymstoku przeszedł Marsz Równości. Jego uczestnicy byli ochraniani przez policję, ale doszło do starć z przeciwnikami manifestacji. Policja zatrzymała w związku z tym kilkadziesiąt osób.
- Od dłuższego czasu jest to temat zastępczy. Budzi ogromne emocje i opłaca się mainstreamowym mediom, bo wywołuje sensację. Oczywiście, bardzo źle, że doszło do agresji. Z tego co widzę, to policja stanęła na wysokości zadania. Natomiast jeśli chodzi o funkcjonowanie państwa, to są ważniejsze tematy, na przykład kwestia służby zdrowia czy edukacji. Na szczęście żyjemy w kraju, w którym istnieje prawo do manifestacji, do demonstracji publicznych. Nie należy niczego zakazywać – powiedział w Polskim Radiu 24 Jarema Piekutowski.
Jakub Maciejewski zwrócił uwagę na to, jak Polska - po wydarzeniach w Białymstoku - jest postrzegana na Zachodzie. - Jest głęboko oburzające to, co się dzieje. Na Zachodzie jest swego rodzaju przekonywanie tamtejszych elit, głoszenie, że w Polsce jest faszyzm. Taki jest generalnie podtekst, wymowa tego wszystkiego. Na ulicach wielu miast na świecie zdarzają się pobicia i akty agresji. Dzieje się tak zwłaszcza w krajach zachodniej Europy. To dziwne, że przedstawiciele państwa polskiego, najwyższe władze, muszą się tłumaczyć z działań jakichś chuliganów. Do tego właśnie prowadzi narracja środowisk lewackich – podkreślił dziennikarz.
Zdaniem Grzegorza Łaguny wydarzenie w Białymstoku powinno być lepiej zabezpieczone. - Uważam, że rząd musi się tłumaczyć, bo nie zapewnił bezpieczeństwa osobom, które brały udział w marszu. A to nie była duża manifestacja. Według policji w Marszu Równości wzięło udział 800 osób. Jeśli policja w Polsce nie jest w stanie 800 osobom zapewnić bezpieczeństwa tak, żeby nie było pobitych, żeby nie było rannych, żeby nie było krwi lejącej się z twarzy, to znaczy, że nie spełniła swojej roli – skomentował gość PR24.
REKLAMA
Więcej tematów w nagraniu.
Debatę prowadziła Eliza Olczyk.
Polskie Radio 24
--------------------------
REKLAMA
Data emisji: 24.07.2019
Godzina emisji: 8.06
Polecane
REKLAMA