"Kwestia elementarnej sprawiedliwości". Maciejewski o ustawie dezubekizacyjnej
- Nie ma powodu, by ci ludzie dostawali przywileje, dużo większe pieniądze na emeryturze niż osoby, które ciężko pracowały, lub, o zgrozo, które były przez ten system represjonowane - mówił w Polskim Radiu 24 Jakub Maciejewski (tygodnik "Sieci"). W dyskusji wzięli udział również Jacek Łęski (TVP) oraz Wojciech Przybylski ("Res Publica Nowa").
2020-10-06, 09:55
W Trybunale Konstytucyjnym kontynuowana będzie rozprawa dotycząca tak zwanej ustawy dezubekizacyjnej, która zakłada obniżenie emerytur i rent byłym funkcjonariuszom służb bezpieczeństwa PRL.
Powiązany Artykuł
![lichocka 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/696fdf8e-46d0-42c5-9e09-79f34763e1da.jpg)
Ustawa dezubekizacyjna przed TK. Lichocka: będziemy jej konsekwentnie bronić
Trybunał Konstytucyjny rozpoznaje sprawę od połowy lipca, na wniosek warszawskiego Sądu Okręgowego z 2018 roku. Sąd ten zakwestionował zgodność przepisów ustawy między innymi z konstytucyjną zasadą ochrony praw nabytych, zaufania obywatela do państwa prawa i stanowionego przez niego prawa oraz niedziałania prawa wstecz.
Posłuchaj
Zdaniem Wojciecha Przybylskiego ustawa dezubekizacyjna budzi słuszne emocje. - Sprawiedliwość nie może być nigdy grupowa, powinna dotyczyć tylko indywidualnych przypadków - stwierdził.
Jacek Łęski zwracał uwagę, że zasada braku odpowiedzialności zbiorowej jest dobra w normalnie funkcjonujących systemach prawnych. - Przy wychodzeniu z komunizmu mieliśmy organizacje zwalczające niepodległość Polski, utrzymujące sztucznie wprowadzoną do Polski władzę, represjonujące i zabijające ludzi, działające w sposób zbrodniczy. Pytanie, czy każdy, kto był członkiem tej organizacji, musi mieć indywidualnie udowodnioną winę, zważywszy na to, że służby te starannie zacierały po sobie ślady, np. likwidując archiwa - przypominał.
REKLAMA
- Nie mówimy tutaj o odpowiedzialności karnej, tylko o odebraniu przywilejów, które wiązały się z pracą dla tej organizacji. Pomysł, że w wolnej Polsce sprzątaczka, która pracowała w służbie bezpieczeństwa, ma dostawać dużo wyższą emeryturę niż ta, która pracowała w szkole, jest absurdalny. Stąd potrzeba przyjęcia ustawy dezubekizacyjnej - dodał publicysta.
Jak podkreślał Jakub Maciejewski, wprowadzenie ustawy dezubekizacyjnej to kwestia elementarnej sprawiedliwości. - To sprawdzian dla państwa prawa, czy osoby, które utworzyły aparat represji państwa totalitarnego, będą pozbawione przywilejów - mówił gość audycji.
Ustawa dezubekizacyjna obejmuje osoby, które pracowały w komunistycznym aparacie represji od 22 lipca 1944 roku do 31 lipca 1990 roku. Zgodnie z przepisami, emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie mogą być wyższe od średniego świadczenia wypłacanego przez ZUS.
W audycji poruszono także kwestię wypowiedzi wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego, Katariny Barley, niemieckiej polityk SPD, która w swojej wypowiedzi umieszczonej na portalu stacji Deutschlandfunk nawoływała do "finansowego zagłodzenia" państw, takich jak Polska i Węgry, w związku z kwestią "konieczności obrony praworządności" w tych państwach.
REKLAMA
- Ustawa dezubekizacyjna wraca na wokandę. TK wznawia odroczone posiedzenie
- "To nasze zobowiązanie". Terlecki o wyższych emeryturach i rentach dla opozycjonistów z czasów PRL
Więcej w zapisie audycji.
* * *
Prowadzący: Dorota Kania
Goście: Jakub Maciejewski, Jacek Łęski, Wojciech Przybylski
REKLAMA
Data emisji: 06.10.2020
Godzina emisji: 8.35
PR24/ka
Polecane
REKLAMA