Komentarze po przesłuchaniu Tomasza Arabskiego przed komisją śledczą ds. Amber Gold

Komisja śledcza ds. Amber Gold przez ponad trzy godziny przesłuchiwała szefa kancelarii premiera za rządów Donalda Tuska, Tomasza Arabskiego. - To, że ktoś czegoś nie wie i nie pamięta nie oznacza, że jest bez winy w danej sprawie – mówił w "Debacie dnia” w Polskim Radiu 24 Jerzy Mosoń (Fundacja Fibre). W dyskusji uczestniczył również publicysta "Rzeczpospolitej” Marcin Piasecki.

2018-09-10, 19:15

Komentarze po przesłuchaniu Tomasza Arabskiego przed komisją śledczą ds. Amber Gold

Posłuchaj

10.09.2018 Jerzy Mosoń (Fundacja Fibre), Marcin Piasecki (Rzeczpospolita) (Debata dnia) cz. 1
+
Dodaj do playlisty

Tomasz Arabski słysząc pytania zadawane mu przez komisję śledczą wielokrotnie zasłaniał się niepamięcią. Członkowie komisji podczas przesłuchania dużo czasu poświęcili notatce jaką w maju 2012 r. ówczesny szef ABW Krzysztof Bondaryk wysłał do sześciu najważniejszych osób w państwie, m.in. do premiera Tuska, prezydenta Bronisława Komorowskiego, oraz ministra finansów Jacka Rostowskiego. W piśmie poinformowano, że w ocenie Agencji, Amber Gold to piramida finansowa, a środki klientów wyprowadzane są do należących do spółki linii lotniczych OLT Express i że w najbliższych dniach ABW złoży zawiadomienie do prokuratury. "Nie pamiętam dokładnej daty kiedy zapoznałem się z tą notatką. Myślę, że było to gdzieś na przełomie maja i czerwca" - oświadczył Arabski.

- Nie podjęcie pewnych działań formalnych, do których zobowiązany jest urzędnik państwowy, w pewnych sytuacjach jest bezprawne i obarczone sankcją – mówił Jerzy Mosoń. - Nawet zwykły obywatel mając podejrzenie, że mogło dojść do przestępstwa jest zobowiązany podjąć pewne kroki i poinformować o tym organy ścigania. A tutaj zapanowała dziwna zmowa milczenia i indolencja całego środowiska Platformy Obywatelskiej. Donald Tusk już dużo wcześniej wiedział, że to jest tzw. lipa i powinien podjąć pewne działania – dodał gość Polskiego Radia 24.

Członkowie komisji śledczej pytali świadka, jakie były rekomendacje Cichockiego w tej sprawie. "Rekomendacja była prosta ze strony ministra Cichockiego, że trzeba jedynie w tej sytuacji postarać się, aby wszystkie służby dobrze koordynowały swoją współpracę. Zarówno służby kontroli finansowej, jak i śledcze, takie jak ABW" - powiedział Tomasz Arabski. Szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS) dopytywała na czym konkretnie miała polegać ta koordynacja. "O konkretach i szczegółach nie rozmawiałem, nie jestem koordynatorem ds. służb specjalnych" - odparł świadek

- Komisja nie uzyskała praktycznie żadnych odpowiedzi na zadane pytania, ale to też powinno rodzić skutki prawne i dać do myślenia prokuraturze – komentował Jerzy Mosoń.

REKLAMA

Świadek przyznał, że nie pamiętał, kto jeszcze był adresatem tej notatki. Przyznał jednocześnie, że o treści notatki ABW rozmawiał z Jackiem Cichockim. "Po zapoznaniu się z tą notatką rozmawiałem przede wszystkim z ministrem Jackiem Cichockim, który nadzorował w tym czasie działalność służb specjalnych" - mówił. Jak tłumaczył podczas rozmowy pytał szefa MSW o ocenę zawartej w niej informacji i o to jakie będą jego rekomendacje dla premiera. "Po tej rozmowie upewniłem się, że minister Cichocki zarówno jest w kontakcie z gen. Bondarykiem jak i z ministrami z ministrami finansów (...)" - zeznał Tomasz Arabski. Członkowie komisji śledczej pytali świadka, jakie były rekomendacje Cichockiego w tej sprawie. "Rekomendacja była prosta ze strony ministra Cichockiego, że trzeba jedynie w tej sytuacji postarać się, aby wszystkie służby dobrze koordynowały swoją współpracę. Zarówno służby kontroli finansowej, jak i śledcze, takie jak ABW" - powiedział Tomasz  Arabski.

- Pojawił się w tych zeznaniach wątek prokuratorski. To nie jest tak, że nic się nie działo w tej sprawie – mówił Marcin Piasecki. - Z jasnej deklaracji ówczesnego szefa ABW, który przekazywał tę notatkę ministrowi Arabskiemu i kilku innym dostojnikom państwowym wynikało, że idzie z nią do prokuratury. Potwierdził to minister Arabski – dodał publicysta.

Zdaniem Marcina Piaseckiego przesłuchania świadków przez komisję śledczą nie wywołają drastycznych skutków społecznych. – Niestety, jeżeli ktoś z szerokiego grona odbiorców zainteresował się przesłuchaniem, to mógł odnieść wrażenie o impotencji organów państwa – mówił publicysta. - Od czasu Amber Gold zdarzyły się co najmniej dwie historie, w wyniku których straty szły w miliardy złotych. Chodzi o obecne zamieszanie wokół firmy GetBack i parę pełzających znaków zapytania dotyczących SKOK-ów. Są to też sprawy niewyjaśnione. Organy państwa powinny być blisko tego wszystkiego, nawet bliżej niż rząd. Przeciętny obywatel słuchając np. ministra Arabskiego może sobie pomyśleć, że coś tu nie gra. Jest duży chaos i pytanie czy on się skończył – dodał Marcin Piasecki.

W Debacie Dnia rozmawiano również m.in. o wyborach samorządowych. 

REKLAMA

Gospodarzem audycji Adrian Stankowski.

Polskie Radio 24/PAP/dk

___________________

Godzina emisji: 18.06

REKLAMA

Data emisji: 10.09.2018

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej