"Nie zakładamy knebla, chodzi o prawo rodziców do kontroli". Szef MEiN o nowelizacji prawa oświatowego

- To, co nauczyciele robią w ramach programu nauczania, jest ich wyborem. Gdybyśmy patrzyli nauczycielom na ręce, to mógłbym powiedzieć, że rację ma ZNP i Lewica, że chcemy zakładać knebel. Czy wymóg, by organizacja pozarządowa, która chce wejść do szkoły, pokazała treści nauczania, jest kneblem? Czy to transparentność życia oświatowego? - pytał retorycznie w Polskim Radiu 24 minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

2022-02-01, 08:01

"Nie zakładamy knebla, chodzi o prawo rodziców do kontroli". Szef MEiN o nowelizacji prawa oświatowego — Przemysław Czarnek. Foto: PR24/DB

W Pałacu Prezydenckim odbyło się w poniedziałek spotkanie ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka z prezydentem RP Andrzejem Dudą na temat zmian w prawie oświatowym. W rozmowie uczestniczyli również pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda i wiceminister Dariusz Piontkowski. W spotkaniu udział wzięli także Mirosława Stachowiak-Różecka (PiS) - przewodnicząca sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, poseł Teresa Wargocka (PiS) i Paweł Szrot, szef Gabinetu Politycznego Prezydenta RP.

Gość Polskiego Radia 24 tłumaczył, że spotkanie służyło wyjaśnieniu wszelkich wątpliwości związanych z nowelizacją prawa oświatowego. - Nowelizacja rozszerza prawo rodziców do wiedzy dotyczącej tego, co organizacje pozarządowe chcą przekazywać dzieciom. Do tej pory organizacje wchodziły do szkół za ewentualną wiedzą rady rodziców, natomiast rodzice najczęściej nie wiedzieli, czego będą uczyły. Zapraszamy organizacje pozarządowe do szkół, ale pod wymogiem, że na dwa miesiące przed rozpoczęciem nauki ujawni program, materiały i treści, które chce przekazywać dzieciom. Tak, żeby wszyscy rodzice mieli dostęp do tych treści i zdecydowali, czy chcą, aby ich dzieci uczęszczały na te zajęcia - powiedział Przemysław Czarnek.

Czytaj więcej:

Minister edukacji i nauki tłumaczył, że ustawa dotyczy organizacji pozarządowych, które wchodzą na zajęcia pozalekcyjne do szkół. - To, co nauczyciele robią w ramach programu nauczania, jest ich wyborem. Gdybyśmy patrzyli nauczycielom na ręce, to mógłbym powiedzieć, że rację ma ZNP i Lewica, że chcemy zakładać knebel. Czy wymóg, by organizacja pozarządowa, która chce wejść do szkoły, pokazała treści nauczania, jest kneblem? Czy to transparentność życia oświatowego? - pytał retorycznie prof. Czarnek.

REKLAMA

Fake news i dezinformacja

Szef MEiN podkreślił, że do tej pory nie istniały przepisy, które nakładałyby obowiązek na dyrektorów szkół przedkładania kuratorom listy organizacji, materiałów i treści, które organizacje chciałyby przekazywać w szkołach.

- Właśnie po to jest ta ustawa, żebyśmy wiedzieli, kto wchodzi do szkoły, żeby w szczególności rodzice wiedzieli. Mamy przede wszystkim rozszerzenie uprawnień rodziców. Każdy rodzic będzie musiał podpisać oświadczenie, że zgadza się na udział dziecka w takich zajęciach. To ewidentne rozszerzenia prawa rodziców do kontroli tego typu sytuacji. Informacje, które mają kuratorzy, pochodzą indywidualnie od rodziców, którzy skarżyli się na taką lub inną fundację. Słyszeliśmy też o liście sporządzonej przez Ordo Iuris, która dotarła do kuratorów. Nie są to jednak listy sporządzane przez Kuratorium Oświaty na podstawie informacji dyrektorów, bo dziś nie ma takich przepisów. Te przepisy właśnie uchwaliliśmy. Budzą wątpliwości tych, którzy chcieliby nauczać nasze dzieci bez wiedzy rodziców. Nie ma żadnych przepisów, które pozwalałyby kuratorom na zakazywanie wchodzenia organizacjom do szkół. Informacja, że kurator Barbara Nowak zakazuje tego jakieś organizacji, to fake news i dezinformacja, bo nie ma do tego podstaw prawnych. Nie ma też podstaw prawnych, by jakikolwiek kurator wstrzymywał środki finansowe, ponieważ nie ma środków, które przepływałyby przez kuratora. Ilość kłamstw i pomówień jest ogromna - podsumował minister Czarnek.