Incydent na Stadionie Narodowym. Tomasz Szymański: złamano prawo
2025-08-13, 09:35
- Sytuacja jest na tyle skomplikowana, ponieważ ten artysta, który występował na PGE Narodowym, skupił bardzo dużą rzeszę Ukraińców - mówił w Polskim Radio 24 wiceminister MSWiA Tomasz Szymański (Koalicja Obywatelska).
Pięćdziesięciu siedmiu Ukraińców i sześciu Białorusinów zostanie wydalonych z Polski w związku z wydarzeniami na koncercie białoruskiego rapera na Stadionie Narodowym.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Szymański poinformował, że trwa sprawdzanie, z jakich krajów przyjechały osoby, uczestniczące w koncercie.
- Gościem Kamila Szewczyka w audycji Polskiego Radia "24 pytania - Rozmowa poranka" w środę (13.08) o godz. 8.07 był wiceminister MSWiA Tomasz Szymański (Koalicja Obywatelska).
- Sytuacja jest na tyle skomplikowana, ponieważ ten artysta, który występował na PGE Narodowym, skupił bardzo dużą rzeszę Ukraińców, chociaż dla mnie to jest niezrozumiałe, bo występował Białorusin w języku rosyjskim (…). Wymaga to dogłębnego postępowania, analizy, ponieważ tam są również sprawdzenia, czy nie zostało złamane prawo w zakresie wykroczenia, czy też przestępstwa - zaznaczył.
Tomasz Szymański nie potwierdził, czy na liście osób deportowanych znajduje się Ukrainiec, który podczas koncertu miał ze sobą flagę UPA. - To są dane osobowe, to są dane wrażliwe i trwa postępowanie, z jakich krajów te osoby na koncert przyjechały - podkreślił wiceszef MSWiA.
Ukrainiec, który wniósł na Stadion Narodowy flagę UPA, przeprosił za swoje zachowanie.
Polskie władze apelują, by zajść na Stadionie Narodowym nie wykorzystywać do nagonki na Ukraińców, by nie rozniecać nastrojów antyukraińskich. Zdaniem premiera Donalda Tuska taka sytuacja byłaby na rękę Rosji.
Źródło: Polskie Radio 24/ka