"Kulisy spraw" o mechanizmie zakupu obligacji GetBack
– Klienci żyli w przekonaniu, że bankier inwestuje ich środki w lokatę bankową – mówił w audycji "Kulisy spraw” w Polskim Radiu 24 Artiom Bujan, prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack.
2018-10-02, 19:57
Posłuchaj
Sejmowa Komisja Finansów Publicznych skieruje do Komisji Nadzoru Finansowego szereg pytań, dotyczących afery GetBack SA - taka jest konkluzja wtorkowego posiedzenia komisji, dotyczącego tej sprawy. Po uzyskaniu odpowiedzi z KNF komisja ewentualnie podejmie decyzję, czy powołać specjalną podkomisję, która będzie zajmować się sprawą spółki windykacyjnej. Wypowiadający się w imieniu Ministerstwa Finansów wiceminister Leszek Skiba zwracał uwagę, że trwa postępowanie układowe w sprawie spółki. Zaznaczył, że ponieważ jest to postępowanie układowe, a nie upadłościowe, nie może być mowy o zabezpieczeniu majątku GetBack. Odbywa się też identyfikacja, m.in. przez prokuraturę i KNF, wszystkich działań, które doprowadziły do obecnej sytuacji i poszkodowania szeregu osób. Skiba przyznał, że już dziś wykazano szereg nieprawidłowości przy oferowaniu obligacji GetBack SA, np. misselling, czyli oferowania nieadekwatnych produktów finansowych.
Artiom Bujan uważa, że są możliwości zwrotu poszkodowanym zainwestowanych środków. - Pierwszym narzędziem jest unieważnienie formularzy nabycia obligacji w przypadku, gdy klient banku nie wypełniał, nie podpisywał i nie subskrybował ich zakupu – mówił gość Polskiego Radia 24. - To jest proste do przeprowadzenia przez prokuraturę, która ma zgromadzony materiał dowodowy. Prokuratura może na podstawie artykułu 7. kpc, wystąpić do sądu o unieważnienie umowy i zobowiązać bank lub dom maklerski do zwrotu środków – dodał prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack.
Artiom Bujan opisał proceder zakupu obligacji GetBack. - Mechanizm polegał na złożeniu przez bankiera, który wcześniej prowadził lokaty objęte Państwowym Bankowym Funduszem Gwarancyjnym, oferty produktu nie informując o ryzyku inwestycji w obligacje i o wiążącej się z tym możliwości utraty zainwestowanych środków w części bądź w całości. Klient nie wiedział co to jest obligacja, bo nie jest żadnym inwestorem ani graczem giełdowym, a jedynie zwykłym obywatelem. Klient żył w przekonaniu, że bankier inwestuje środki w jakąś lokatę bankową. Wykonywał przelew do jednego z domów maklerskich, a bankier w większości znanych nam przypadków, nie pokazywał klientowi na czym polegała czynność wiążąca. Po wybuchu afery zaczęliśmy drążyć temat i okazało się, że część z tych formularzy, bez zgody klienta, było przekazywanych do domu maklerskiego. Zaoferowano nam obligacje w banku, a nie w GetBack-u. Klient nie widział, że do domu maklerskiego przekazywane są również dane objęte tajemnicą bankową. Nie wiedział również w jaki ryzykowny instrument bankier inwestuje jego środki – wyjaśniał Artiom Bujan.
Więcej w całej audycji.
REKLAMA
Kulisy spraw prowadził Rafał Kurtz-Królikiewicz.
PR24/PAP
_____________________
Data emisji: 02.10.18
REKLAMA
Godzina emisji: 19:10
REKLAMA