Ekspert: Maduro potrzebuje pieniędzy, by zapewnić sobie lojalność armii
- Niebagatelną rolę w kryzysie w Wenezueli odgrywa Władimir Putin, a także jego koledzy. I to ci naprawdę najbliżsi - powiedział w Kulisach Spraw Andrzej Łomanowski, dziennikarz "Rzeczpospolitej", były korespondent polskich mediów w Moskwie.
2019-02-08, 20:07
Posłuchaj
W ostatnich dniach między Rosją a Wenezuelą wykonano, wzbudzające liczne domysły, połączenia lotnicze. Jak podawała niezależna "Nowaja Gazieta", pomiędzy Moskwą i Caracas dwukrotnie kursował w styczniu samolot transportowy Boeing 757. Według gazety, na lotnisku w Dubaju z samolotu wyładowano złoto, a na jego pokład wniesiono kontenery z gotówką. Do stycznia 2019 roku w rosyjskim banku centralnym miało znajdować się około 30 ton złota będącego własnością Wenezueli.
Jak wskazywał na naszej antenie Andrzej Łomanowski, tego typu lotów było więcej, a co było na pokładzie latających między Rosją a Wenezuelą maszyn można się tylko domyślać. Ekspert zaznaczył przy tym, że Moskwę i Caracas łączą interesy polityczno-biznesowe. - Niebagatelną rolę w kryzysie w Wenezueli odgrywa Władimir Putin, a także jego koledzy. I to ci naprawdę najbliżsi. Chodzi przede wszystkim o byłego oficera KGB, a obecnie szefa koncernu Rosnieft, Igora Sieczina, który "wpakował" w Wenezueli miliardy dolary. Teraz prawdopodobnie próbuje odzyskać pieniądze. Prawdopodobnie stąd wziął się ten samolot. Choć nie do końca wiemy, co było na pokładzie - tłumaczył gość PR2, dodając przy tym, że pojawiały się różne koncepcje dotyczące transportu złota i ewentualnego spieniężania kruszcu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
- Wiemy tylko że Maduro ma zapasy złota i ma kłopoty finansowe. Potrzebuje on pieniędzy, by zapewnić sobie lojalność armii. Jak przestanie płacić żołnierzom, bardzo szybko przestanie być prezydentem - oceniał Andrzej Łomanowski. - Wcześniej Maduro "kupił" armię, generalicję, oddając jej w zarząd porty. Tam armia brała łapówki, pobierała część opłat. Korupcja w Wenezueli jest nieprawdopodobna - podkreślał ekspert.
Nicolas Maduro został zaprzysiężony na kolejną kadencję prezydencką 10 stycznia. Wygrał wybory, w których nie wzięła udziału część opozycji. 23 stycznia opozycjonista Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem państwa i uznał rządy prezydenta Nicolasa Maduro za nielegalne. Poparły go i uznały między innymi Stany Zjednoczone, Kanada, Izrael, Australia oraz większość państw Ameryki Łacińskiej. Juana Guaido za tymczasowego prezydenta Wenezueli uznało także wiele państw europejskich, między innymi Polska. Nicolasa Maduro za prawowitego prezydenta wciąż uważa Rosja.
REKLAMA
Więcej w całej audycji.
Gospodarzem programu był Radosław Jankiewicz.
Polskie Radio 24/PAP/zz
-------------------------------
REKLAMA
Data emisji: 8.02.19
Godzina emisji: 19.10
REKLAMA