Sejm odrzucił depenalizację aborcji. Borowski: trzeba ustalić z PSL, co jest możliwe, by kobietom pomóc
2024-07-24, 18:55
- Przypadek ustawy depenalizującej aborcję powinien być dzwonkiem alarmowym, żeby ważnych dla społeczeństwa ustaw nie wprowadzać pod głosowanie, jeżeli nie jesteśmy pewni wyniku. Bo każdy przypadek podziałów w koalicji odbija się rykoszetem w opinii publicznej. Wydaje się, że z tego przypadku koalicja wyciągnie wnioski - mówił w Polskim Radiu 24 senator Marek Borowski (Koalicja Obywatelska).
Sejm 12 lipca nie uchwalił nowelizacji Kodeksu karnego, która zakładała dekryminalizację pomocy w aborcji oraz w przerywaniu ciąży za zgodą ciężarnej do 12. tygodnia trwania ciąży. Za uchwaleniem ustawy głosowało 215 posłów, przeciw 218, a dwóch wstrzymało się od głosu. Projekt przygotowali posłowie Lewicy.
Marek Borowski komentował spór o postawę w głosowaniu posłów Trzeciej Drogi; spośród 29 posłów klubu tylko 4 osoby poparły projekt. - Nie zgadzam się z Kosiniakiem-Kamyszem fundamentalnie, jeśli chodzi o prawo kobiet od bezpiecznej aborcji (…), tyle że Kosiniak-Kamysz nikogo nie oszukuje. Stanowisko Trzeciej Drogi było takie, żeby przywrócić tzw. kompromis aborcyjny i zrobić referendum. Nie można mieć teraz do nich pretensji, że mają inny pogląd niż większość - zauważył.
Posłuchaj
Jak dodał, błędem było doprowadzenia do głosowania nad tak kontrowersyjną i budzącą wiele emocji ustawą bez jasności co do jego wyniku. - Jeśli tak się robi, dochodzi do pęknięć, zupełnie niepotrzebnych. Niestety ktoś czegoś nie policzył, trzeba było rozmawiać z PSL - podkreślał senator.
Borowski zwracał uwagę na szczegóły projektu ustawy, w których znalazł się zapis, że lekarz może dokonać aborcji na życzenie kobiety do 12. tygodnia ciąży, co senator określił, jako "czerwoną linię dla PSL", i dodał, że kolejna propozycja ustawy być może powinna się ograniczyć wyłącznie do kwestii dekryminalizacji pomocnictwa w przerwaniu ciąży.
REKLAMA
Odnosząc się do nieprzejednanego stanowiska Lewicy w sprawie legalizacji aborcji, zauważył, że nie pomaga ono sprawie i jest to de facto mówieniem, by kobiety "poczekały na lepsze czasy", kiedy to uwzględni się wszystkie postulaty środowisk proaborcyjnych.
Czytaj także:
Dymisji wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza domagali się uczestnicy pikiety przed Sejmem. Organizator protestu - Ogólnopolski Strajk Kobiet - chce przekonać posłów do powrotu do projektu ustawy znoszącej odpowiedzialność karną za pomoc w przerwaniu ciąży oraz zmusić koalicjantów rządowych do poparcia ich postulatów. Pikiecie towarzyszyła kontrmanifestacja organizacji przeciwników aborcji, które apelowały do posłów o nieuleganie presji środowisk lewicowych.
***
Audycja: Rozmowa Polskiego Radia 24
Prowadzący: Przemysław Szubartowicz
Gość: senator Marek Borowski (Koalicja Obywatelska)
Data emisji: 24.07.2024
Godzina emisji: 17.33
PR24/ka/wmkor
REKLAMA
REKLAMA