"Nie uciekam od odpowiedzialności". Kołodziejczak o odejściu z resortu rolnictwa
2025-06-18, 19:26
- Mnie nie odpowiadał pewien styl, ja nie mówię, że on jest zły, ja się w tym ciężko odnajdywałem (...). Ciężko połączyć czasem te różnice pokoleniowe, w tym przypadku jeszcze pochodzeniowe, pewne doświadczenia, które są całkiem inne, ja miałem inny styl pracy. Przepychać się, trochę na oczach całej Polski, to nie jest odpowiedzialne, na pewno tego nie potrzebuje rząd - mówił w Polskim Radiu 24 Michał Kołodziejczak, były wiceminister rolnictwa.
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak poinformował w środę, że złożył dokumenty o swojej rezygnacji. Wyjaśnił, że liczył na "szybsze procesy w niektórych sprawach" tłumacząc, że jego wizja rolnictwa jest inna niż ministra Siekierskiego, który z kolei stwierdził, że "działania pana ministra zaczęły szkodzić jedności koalicji".
- Gościem Pawła Pawłowskiego w Polskim Radiu 24 (środa, 18.06.25, godz. 17.33) był Michał Kołodziejczak, były wiceminister rolnictwa.
"Nie zwykłem uciekać od odpowiedzialności"
Michał Kołodziejczak stwierdził, że jego decyzja o rezygnacji "była odważna". - Naprawdę takie coś wymaga dużo odwagi, czasem można schować głowę w piasek, nie będzie się nic działo, możemy przezimować na danym stanowisku, można tak zrobić. Ja nie zwykłem uciekać od odpowiedzialności, od dłuższego czasu mówiłem, że chciałbym żeby niektóre procesy w ministerstwie się zmieniły - powiedział.
- Ja nie zamierzam wychodzić i na zewnątrz krytykować, i nie chciałbym też być zmuszony żeby mówić nie wiadomo jakie szczegóły tego, co działo się w resorcie. Jest to styl pracy ministra Siekierskiego, który może mnie nie do końca odpowiada. To już czas oceni nasze relacje z Ukrainą, co będzie dalej z Mercosurem, z Zielonym Ładem, co będzie z handlem w Polsce czy przejmą go już do końca korporacje, czy go nie przejmą - dodał były wiceminister.
Kołodziejczak o "braku wizji ministerstwa"
Mówiąc o powodach swojej rezygnacji, Kołodziejczak wspominał także o braku w resorcie "szerszej wizji" rozwoju rolnictwa w Polsce. - Mnie nie odpowiadał pewien styl, ja nie mówię, że on jest zły, ja się w tym ciężko odnajdywałem (...). Ciężko połączyć czasem te różnice pokoleniowe, w tym przypadku jeszcze pochodzeniowe, pewne doświadczenia, które są całkiem inne, ja miałem inny styl pracy. Przepychać się, trochę na oczach całej Polski, to nie jest odpowiedzialne, na pewno tego nie potrzebuje rząd - stwierdził.
REKLAMA
Gość audycji dodał, że nie może być mowy o jego odejściu z ministerstwa w obliczu zapowiedzianej rekonstrukcji rządu. - Ja nie wykonałem ruchu wyprzedzającego (…). Nie chciałem robić tego przed wyborami prezydenckimi, nie chciałem robić przed drugą turą, nie chciałem robić to przed wotum zaufania, żeby nie dawać argumentów drugiej stronie - stwierdził.
Sprawa Collegium Humanum
W ubiegłym tygodniu portal Goniec.pl poinformował, że Kołodziejczak miał zapłacić za dyplom w Collegium Humanum. Z wiceszefem MRiRW miał kontaktować się Bernard K., jeden z rekrutrów uczelni. Jak spekulowały następnie media, sprawa dyplomu mogła być tłem rozstania wiceministra ze stanowiskiem.
- Tam nie było najmniejszego z mojej strony zamysłu żeby cokolwiek było zrobione niezgodnie z prawem. Dziwi mnie tylko jedna rzecz, prokuratura ze mną się nie skontaktowała, rzecznik Prokuratury powiedział, że nie ma nawet pytań czy zarzutów, nie jestem na żadnej liście, skąd zatem dziennikarze o tym wiedzieli, kto z prokuratury takie informacje, nie wiadomo czy prawdziwe, wyciągnął? To jest pytanie i ja będę to dokładnie sprawdzał w najbliższym czasie - zapowiedział Kołodziejczak w Polskim Radiu 24.
Michał Kołodziejczak został wiceministrem rolnictwa po październikowych wyborach do Sejmu w 2023 roku z rekomendacji Donalda Tuska. Wcześniej był założycielem i prezesem fundacji Agrounia organizującej protesty przeciwko polityce rządu w kwestiach rolniczych. Od 2023 r. jest posłem, do Sejmu dostał się z listy Koalicji Obywatelskiej.
Źródło: Polskie Radio 24/ka/k
REKLAMA