Burzliwe dzieje „Sądu Ostatecznego” Hansa Memlinga
Tryptyk „Sąd Ostateczny” Hansa Memlinga jest jednym z najwybitniejszych i najlepiej zachowanych przykładów malarstwa niderlandzkiego na świecie. Do sławy arcydzieła przyczyniła się zarówno jego ranga artystyczna, jak i burzliwe dzieje, które związały obraz z Gdańskiem. Mówił o tym w audycji Utracone Odzyskane Wojciech Bonisławski z Muzeum Narodowego w Gdańsku.
2018-04-07, 13:43
Posłuchaj
Retabulum ołtarzowe powstało w latach 1467–1473 na zlecenie florenckiego bankiera, z przeznaczeniem do jego rodzinnej kaplicy. Dzieło nigdy jednak nie dotarło do celu. Okręt, na którym było transportowane do Italii, został złupiony przez Paula Benekego, gdańskiego kapra i przyholowany do portu Stade na terytorium Hamburga.
Tryptyk ofiarowano gdańskiemu kościołowi Najświętszej Marii Panny. W 1807 roku dyrektor nowo powstałego Muzeum Napoleona z siedzibą w Luwrze, po zajęciu Gdańska przez wojska napoleońskie wywiózł obraz do Paryża. Po kongresie wiedeńskim przewieziono go do Berlina.
Dzięki nieugiętej postawie gdańszczan obraz powrócił do miasta w 1817 roku. Ponownie umieszczono go w kościele Mariackim. Pod koniec II wojny światowej dzieło zostało ewakuowane przez Niemców i ukryte w wiejskim kościółku w górach Rhön w Turyngii. Tam odnalazły go oddziały Armii Czerwonej. Obraz został przewieziony do Leningradu, gdzie był prezentowany w Ermitażu. Do Polski powrócił w 1956 roku. Najpierw w Warszawie został szczegółowo przebadany, następnie przewieziony do Muzeum Pomorskiego w Gdańsku - obecnie Muzeum Narodowego, gdzie znajduje się do dzisiaj.
Więcej w całej rozmowie.
REKLAMA
Gospodarzem audycji był Magdalena Ogórek.
Polskie Radio 24
Utracone, Odzyskane w Polskim Radiu 24 - wszystkie audycje
____________________
REKLAMA
Data emisji: 7.04.18
Godzina emisji: 13:15
REKLAMA