"Rządy Pieniądza": czy inflacja ostudzi konsumpcję?
Konsumpcja Polaków miała być motorem wzrostu gospodarczego i de facto jest. Ale istnieje zagrożenie, że inflacja ostudzi zapał do zakupów. Analitycy są jednak dobrej myśli. Bardziej obawiająją się wpływu na nasz kraj spowolnienia gospodarczego w strefie euro, niż wyhamowania konsumpcji Polaków.
2018-08-17, 13:05
Posłuchaj
Na ten temat rozmawiali goście Anny Grabowskiej w piątkowej audycji "Rządy Pieniądza" w Polskim Radiu 24. A byli nimi: Kamil Maliszewski (mBank); Jarosław Nawrotek (Centralny Ośrodek Informacji Gospodarczej); Łukasz Kozłowski (Federacja Przedsiębiorców Polskich).
Inflacja konsumencka według GUS w ujęciu rocznym wynosi 2 proc. Czy należy obawiać się, że inflacja może ostudzić konsumpcję, która z kolei miała być motorem wzrostu?
- Wydaje się, że presja inflacyjna w Polsce wciąż pozostaje pod kontrolą. Zakładana na ten rok wartość 2,3 proc. może okazać się niższa. Jest to nadal inflacja determinowana przez wzrost cen żywności – ocenia Łukasz Kozłowski.
Kamil Maliszewski nie obawia się o spadek konsumpcji. – Szczególnie, jeśli popatrzymy na trendy na rynku. Złoty jest stabilny, paliwa nie drożeją, więc raczej należy oczekiwać hamowania inflacji do końca roku i dopiero jej wzrostu w 2019 roku. Dlatego nie obawiam się o spadek konsumpcji – dodał.
Jego zdaniem zdecydowane większym powodem do zmartwień jest spowolnienie w krajach strefy euro.
Na jakie grupy konsumentów wzrost inflacji może mieć największy wpływ?
– Obecne wzrosty cen nie mają znaczenia. Zawłaszcza jeśli popatrzymy na to ile miesięcznie wydajemy na żywność. Średnio jest to 24 proc. zarobków, ale nie na zakup większej ilości żywności tylko na lepszą jakościowo - dodał Maliszewski.
Wakacyjne wojaże Polaków
Polacy coraz częściej wyjeżdżają i to na coraz droższe wakacje. Czy to dowód na poprawę sytuacji finansowej? A może wydajemy więcej niż mamy, zadłużamy się, nie odkładamy na emeryturę?
Kamil Maliszewski uważa, że nastroje konsumentów są najwyższe od początku transformacji. – Taka sytuacja musi wspierać konsumpcje także na kredyt i nie wspiera oszczędności w gospodarce – dodał.
Jeśli spojrzymy na dane dotyczą kredytów gotówkowych to zdecydowanie widać wzrost krótkoterminowego zadłużenia Polaków. - Ale też, na tle innych gospodarek, nie wypadamy jako naród zadłużony ponad miarę – dodał. Dlatego, jego zdaniem, naturalnym jest, że osoby, którym poprawiała się stopa życiowa nie zaczynają od razu odkładać na przyszłość.
Jarosław Nawrotek przypomniał dane Związku Banków Polskich, z których wynika, że Polacy pożyczą w tym roku w tzw. kredycie konsumenckim około 83 mld zł.
- Coraz mniej pożyczamy małych kwot do 1 tys. zł ale rośnie kwota pożyczek powyżej 20 tys. zł. Czyli raczej są to pożyczki na sfinansowanie zakupu samochodu, remont domu - dodał. Ekspert zwrócił uwagę, że Polacy nie mają nawyku oszczędzania, ale też w latach 80-tych zniechęcili się do gromadzenia pieniędzy, bo większość oszczędności "zżarła" hiperinflacja.
Polskie Radio 24, Naczelna Redakcja Gospodarcza, kw