"Rządy Pieniądza": eksperci przewidują długą walkę o unijne fundusze
Podczas unijnego szczytu w Brukseli toczą się rozmowy na temat wieloletnich ram, finansowych na lata 2021-2027. Z punktu widzenia Polski ważne jest, że planuje się zmniejszenie funduszy na politykę spójności i politykę rolną. W drugim przypadku mamy nadzieję na wyrównanie dopłat bezpośrednich, ale środki na politykę spójności są zagrożone. O tym, a także o skutkach porozumienia ws. brexitu, rozmawiali goście audycji "Rządy Pieniądza": ekonomista Marek Zuber i Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej izby Gospodarczej.
2019-10-18, 13:22
Posłuchaj
Z wstępnych informacji wynika, że Polska może stracić ok. 23 proc. unijnych środków, podczas gdy średnie cięcia to 7-8 proc. Polski rząd na takie rozwiązania się nie godzi i wszystko wskazuje na to, że dyskusja na temat unijnego budżetu będzie trwała długo, a jak przewidują eksperci może nawet zakończy się dopiero za prezydencji niemieckiej, a zatem cały przyszły rok to okres na negocjacje.
Komu mniej pieniędzy?
Piotr Soroczyński przypomniał, że dyskusja na temat podziału unijnych środków sprowadza się od pewnego czasu do analizy gdzie i komu można je obciąć. Podchodzi się do tego najpierw wskazując ile jest pieniędzy, a potem na co je przyznać. Tymczasem zasadne byłoby najpierw wskazanie celów, a dopiero potem ustalenie ile środków potrzebne jest na wsparcie ich realizacji.
- Z Unii Europejskiej wypisuje się właśnie jeden z głównych płatników (Wielka Brytania). Poza tym, znaleziono kilka istotnych miejsc, w których Unia chciałaby środki wydatkować. Przede wszystkim mówi się o ochronie granic, o wspólnej obronności. Tu wzrost wydatków jest 30-krotny - mówił gość audycji.
Dodał, że fundusz spójności, który kiedyś był dla nas bardzo istotnym źródłem wsparcia transformacji, może już nie być rozdzielany pomiędzy państwa najmniej rozwinięte. Teraz pada propozycja dla nas niekorzystna, żeby patrzeć, które regiony są mniej rozwinięte i im dać pieniądze. I tu może się okazać, że będziemy do nich uprawnieni w mniejszym stopniu niż niektóre regiony np. Francji czy Finlandii, choć generalnie są to kraje znacznie zamożniejsze i lepiej rozwinięte od nas.
Polityka klimatyczna
Istotną sprawą dla Polski jest też polityka klimatyczna Unii, szczególnie, że na walką ze zmianami klimatycznymi ma być przeznaczona jego czwarta część, około 380 mld euro. Transformacja klimatyczna czy energetyczna Polski z pewnością wymaga wparcia unijnymi środkami. Otwarte pozostaje pytanie, na ile uda nam się z niego skorzystać?
Marek Zuber przypomniał, że Wielka Brytania była istotnym płatnikiem do Unii Europejskiej i jej wyjście ze Wspólnoty będzie wymagało ułożenia finansów na nowo.
Odnosząc się do polityki klimatycznej podkreślił, że ma być ona najważniejszym celem unijnej polityki. To oznacza, że właśnie na to będą przeznaczane ogromne środki.
- Teraz nie zostaną podjęte konkretne decyzje, ale wiadomo, że będą cięte środki na inne cele. W obecnej perspektywie jednym z priorytetów są inwestycje w start-upy i nowe koncepcje technologiczne i z tego się nie możemy wycofać – mówił gość "Rządów Pieniądza".
Porozumienie w sprawie brexitu
Eksperci odnieśli się również do uzgodnionego właśnie porozumienia Unii z Wielką Brytanią w sprawie brexitu. Podkreślali, że z punktu widzenia polskich firm i przedsiębiorców takie wspólne porozumienie będzie korzystniejsze niż gdybyśmy musieli negocjować umowy bilateralne.
- W grupie zawsze jest większa siła. Poza tym podjęliśmy zobowiązanie, że będziemy porozumiewać się jako wspólnota, a nie indywidualnie i dobrze byłoby, gdybyśmy tego się trzymali - stwierdził Piotr Soroczyński.
Według Marka Zubera, dopóki Polacy są potrzebni na brytyjskim rynku, to są tam bezpieczni. Ale nigdy nie wiadomo co może stać się za np. 10 lat. Wtedy międzynarodowe umowy będą ich chronić.
Anna Grabowska, PolskieRadio 24, akg